TE słowa księdza rozwścieczą bezdzietne małżeństwa. „Dał Bóg dziecko, da i na dziecko”

Ksiądz Robert Wielądek udzielił wywiadu Katolickiej Agencji Informacyjnej. Duchowny poruszył m.in. temat bezdzietnych małżeństw.

Nie ma dnia, a na pewno nie ma tygodnia, byśmy nie opisywali jakieś aferki czy skandalu związanego z zaskakującym albo niewytłumaczalnym zachowaniem księdza. A to jakiś duchowny powie o dwa polityczne słowa za dużo podczas kazania, a to inny zamontuje kamerkę w zakrystii, jeszcze inny uzna, że stworzenie cennika podczas kolędy będzie fajnym rozwiązaniem o wymogach dotyczących posiłków nie wspominając. No i jeszcze ten reportaż „Franciszkańska 3”, ale umówmy się – to zupełnie inna kategoria niż wyżej wymienione grzeszki.

Dlaczego Polki nie rodzą?

Tym razem dwa słowa o księdzu Robercie Wielądku, o którym usłyszeliśmy pierwszy raz gdy w styczniu komentował badania CBOS na temat planów prokreacyjnych kobiet.

– Czy jednak to najbogatsi mają najwięcej dzieci? Widzimy, że tak nie jest. Czy finanse to jedyna przyczyna kobiecego dystansu do macierzyństwa, lęków, obaw? Może to też kwestia stylu życia, innych priorytetów, tego, że żyjemy w trudnych pod względem emocjonalnym czasach, a może to kwestia swego rodzaju uprzedzeń wynikających z faktu, że dziś wiele kobiet ma realne problemy z płodnością? – zastanawiał się w rozmowie z Katolicką Agencją Informacyjną.

Ksiądz Robert Wielądek, a przy okazji dyrektor Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa Rodzin KEP, tym razem zabrał głos w sprawie bezdzietnych małżeństw w portalu ekai.pl. Podczas przysięgi w Kościele narzeczeni pytani są o o to, czy chcą „z miłością przyjąć i po katolicku wychować potomstwo”, którym obdarzy ich Bóg. Co jeśli przytakują, a tak na prawdę nie chcą mieć dzieci?

Dziecko musi być

– W istotę sakramentu małżeństwa wpisana jest otwartość na życie, która jest również potrzebna dla stwierdzenia jego ważności. Sam sakrament z góry zakłada, że przyjmują go osoby stojące w prawdzie wobec Boga. Małżeństwo osób, które świadomie skłamały, jest nieważne – stwierdził ksiądz.

No i dobra, w końcu sakrament ma swoje prawa i nikt nikogo (mamy nadzieję) nie zmusza do jego zawierania. Oburzający jest jednak fragment wypowiedzi Wielądka dotyczący obaw ekonomicznych małżonków.

Dziecko jest owocem miłości. Pismo Święte mówi, że tam, gdzie jest miłość, znika lęk. Każda para musi stanąć przed Bogiem i zadać sobie pytanie, na ile brak otwartości na życie jest uzasadniony, a na ile jest wynikiem naszego egoizmu – wyjaśnił. – Osoby głęboko wierzące mówią często: „Dał Bóg dziecko, da i na dziecko”. To jest realne doświadczenie tych par, osób, które idą przez życie z prawdziwą wiarą – podsumował kapłan.

No pewnie, Pan Bóg ubierze, nakarmi i jeszcze kupi pampersy.

Źródło: KAI

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *