TE miny posłów PiS mówią wszystko, Kowalski i Suski zagłuszeni na konferencji. „Uśmiechnięty Sejm”
We wtorek politycy PiS, Marek Suski i Janusz Kowalski, zorganizowali konferencję prasową, której głównym tematem były ceny prądu. Tyle że zostali zagłuszeni.
PiS zagłuszone
Najpierw w sieci pojawiła się zapowiedź konferencji PiS.
SEJM | Konferencja prasowa PiS https://t.co/qYhRU32oXw
— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) July 23, 2024
Okazało się, że na miejscu na media czekali Marek Suski i Janusz Kowalski, orły PiS.
– Platforma ogłosiła, że najwyższe stanowisko w Parlamencie Europejskim, jakie zajął przedstawiciel Polski, to właśnie przewodniczący ds. przemysłu, badań naukowych i energii. Ponieważ my jesteśmy z panem posłem w prezydium komisji, która również zajmuje się energią, gratulujemy panu posłowi Borysowi Budce – zaczął Suski.
Dodał, że „Polska jest dzisiaj krajem, który ponosi największe ciężary systemu obciążenia opłatami za emisję CO2„. Stąd apeluje on do Budki, by ten „załatwiał jej interesy” i pomógł Polakom w kwestii cen energii.
Potem przypomniał o projekcie PiS, która to partia „chce zatrzymać podwyżki cen prądu od lipca”. Problem w tym, że zdaniem Suskiego dokument został „zamrożony” przez rząd. Apelował też do Ryszarda Petru, który stoi na czele sejmowej Komisji Gospodarki i Rozwoju, by zajął się projektem.
Ostatecznie okazało się, że Suski dał radę przemawiać tylko 2 minuty. Kowalski nie powiedział nic. Powód? Nagle ktoś zaczął walić w… bębny.
Koncert w Sejmie
Od razu uspokajamy fanów teorii spiskowych. Nie był to spisek rządu. To tylko koncert podopiecznych Fundacji Nasz Przyjazny Dom z Sopotu. Ci zaczęli wtedy grać w Sejmie swój koncert. Choć odbywał się na parterze przy głównym wejściu, dźwięki doszły i na górne kondygnacje.
– Bardzo lubię muzykę – kontynuował Suski. – Chociaż warto by było, by Sejm nie zamieniał się w salę koncertową – dodał.
– Uśmiechnięty Sejm – zakpił Kowalski.
Ten drugi postanowił zaapelować przy okazji do władz Sejmu. – Jestem ze stolicy muzyki, jestem z Opola, ale zachęcam pana marszałka Szymona Hołownię do przemyślenia, czy rzeczywiście Sejm w czasie prac plenarnych powinien być miejscem na tego typu wydarzenia – dodał.
Posłowie w końcu się poddali, obrócili w stronę muzyków i zaczęli bić brawo. Potem zeszli na dół.
Kowalski starał się przekuć porażkę w sukces i opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie z koncertu: „Pracowałem w Polskim Stowarzyszeniu na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym i wiem, jak ważne są takie inicjatywy. Wspaniały koncert w Sejmie podopiecznych Fundacji Nasz Przyjazny Dom z Sopotu. Szacunek dla posłów za tę inicjatywę i dla Pana Marszałka”.
Cóż, w kontekście tego, co powiedział w czasie konferencji prasowej, zawiało hipokryzją…
Pracowałem w Polskim Stowarzyszeniu na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym i wiem, jak ważne są takie inicjatywy. Wspaniały koncert w Sejmie ❤️ podopiecznych Fundacji Nasz Przyjazny Dom z Sopotu. Szacunek dla posłów za tę inicjatywę i dla Pana Marszałka @szymon_holownia. pic.twitter.com/fbH4HHUJ8I
— Janusz Kowalski 🇵🇱 (@JKowalski_posel) July 23, 2024
Źródło: X