TAKIEGO zakończenia „Kropki nad i” nikt się nie spodziewał. Olejnik nagle zwróciła się do Kamińskiego. „Kiedyś miał pan…”
Monika Olejnik zaskoczyła w poniedziałkowej „Kropce nad i”. Na koniec programu dziennikarka wygłosiła krótki apel do Mariusza Kamińskiego.
Niespodziewany apel na koniec programu
Monika Olejnik jest jedną z najpopularniejszych polskich dziennikarek. Niejeden doświadczony polityk odczuwa szybsze bicie serca i suchość w gardle przed wizytą w „Kropce na i”. Od lat wiadomo, że goszcząc w programach gwiazdy TVN24, trzeba być dobrze przygotowanym, znakomicie znać omawiany w programie temat i potrafić zachować zimną krew, w czym nie pomagają cięte riposty prowadzącej. To nie „Herbatka u Tadka”, a polityczno-medialny pojedynek rewolwerowców.
W poniedziałkowej „Kropce nad i” Monika Olejnik gościła w programie Pawła Kowala z Koalicji Obywatelskiej. Jednak to nie o znanym pośle mówi się najwięcej po emisji programu, ale o samej prowadzącej i jej apelu, który niespodziewanie wygłosiła żegnając się z widzami. Kontekst? Oczywiście występ Mariusza Kamińskiego przed komisją śledczą ds. afery wizowej.
Wiem od kilku konsulów, że sprawa była znacznie szersza, to była jakaś tragiczna operacja na bezpieczeństwie narodowym – tak o aferze wizowej mówił w @KropkaNadI Paweł Kowal, poseł Koalicji Obywatelskiej. https://t.co/p3w7qjYXQM
— tvn24 (@tvn24) April 22, 2024
– Gościem „Kropki nad i” był Paweł Kowal, poseł Koalicji Obywatelskiej. Dziękuję, Monika Olejnik. A ja pana Mariusza Kamińskiego nieustannie zapraszam do „Kropki nad i”. Kiedyś miał pan odwagę i przychodził… Czekam! – powiedziała dziennikarka kończąc program. Gwiazda TVN24 oczywiście nawiązała do przeszłości – Mariusz Kamiński bywał gościem „Kropki nad i”, jednak ostatnimi czasy najwyraźniej nie ma ochoty na spotkanie twarzą w twarz z Moniką Olejnik.
Przed komisją były nerwy
Może już nie te nerwy? W poniedziałek zeznając przed komisją śledczą były szef MSWiA nie potrafił ukryć emocji, o czym opowiedziała ekspertka od mowy ciała w serwisie Plotek.pl. – Początkowo był skupiony. Zauważalne były jednak grymasy, spięte mięśnie twarzy i ściśnięte usta – oceniła Dagmara Gromadzka-Guzik. Wiele gestów i mimika Kamińskiego miały wskazywać na duży poziom stresu.
– Podczas wypowiedzi własnej początkowo widać było spokojne tempo mówienia. Przekaz był zaplanowany, jednostronny, płynny i sprawny. Ale podczas wystąpienia było można dostrzec zdradzające napięcie spięte dłonie, splecione i w mocnym uściski ściśnięte palce – analizowała specjalistka od mowy ciała.
Źródło: o2.pl, Plotek