TAK wyglądał tragiczny wypadek na A1. OTO filmowa rekonstrukcja zdarzenia
Coraz więcej wiadomo na temat tragicznego wypadku z autostradzie A1, w którym zginęła 3-osobowa rodzina. Eksperci ustalili, z jaką prędkością jechało BMW Sebastiana M.
16 września Sebastian Majtczak, pędząc autostradą A1 swoim BMW spowodował wypadek, w którym zginęła trzyosobowa rodzina, w tym pięcioletnie dziecko. Mężczyzna był poszukiwany listem gończym, wydano za nim też Europejski Nakaz Aresztowania oraz wystawiono czerwoną notę Interpolu.
Wiadomo było, że Majtczak wyjechał z Polski. Nie było jednak pewne, gdzie przebywa. Pojawiły się doniesienia o Dominikanie. Okazało się, że obrał inny kierunek. W środę szef MSWiA Mariusz Kamiński poinformował, że Majtczak został zatrzymany w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
– Specjalna Grupa Poszukiwawcza powołana przez Komendanta Głównego Policji na terenie Zjednoczonych Emiratów Arabskich wspierała lokalną Policję która dokonała dziś zatrzymania poszukiwanego Sebastiana Majtczaka.
Zadania realizowane były w ścisłej współpracy z Prokuraturą Krajową – przekazał Kamiński na platformie X (dawny Twitter). Według informacji RMF FM, mężczyzna został zatrzymany na lotnisku w Dubaju.
Jak się okazuje zatrzymanie Majtczaka mogło dokonać się dzięki umowie o ekstradycji zawartą między Polską, a Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi. Jest to o tyle ciekawe, że dokument o współpracy państw w sprawach karnych jest jeszcze ciepły. Podpisano go w czerwcu 2023 r.
Według danych przekazanych przez mecenasa, sprawca wypadku posługiwał się w ZEA dokumentami wystawionymi w Niemczech. Prawnik zapewnia, że on i jego klient mają świadomość istnienia umowy ekstradycyjnej pomiędzy Polską a Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi.
Im więcej czasu mija od wypadku, tym więcej wiemy na jego temat. Informacje, które w poniedziałek pojawiły się w media wywołują złość, gniew i ciarki. Eksperci z Crashlab.pl oraz Pointlab.pl zrekonstruowali prawdopodobny przebieg tragicznego zdarzenia, a efekty swojej pracy zamieścili na kanale „Bitwy drogowe” na YouTube.
– Analizę wykonaliśmy w oparciu o film z wideorejestratora pojazdu świadka zdarzenia, który udostępnili nam twórcy kanału „Bandyci Drogowi” – poinformowali.
– Ustaliliśmy, że podjęcie manewru obronnego nastąpiło w odległości około 270 metrów przed miejscem kolizji. Prędkość pojazdu BMW wynosiła w tym momencie 315 km/h. W chwili przystąpienia kierującego BMW do manewru hamowania kia znajdowała się ok. 145 metrów przed, jeszcze na lewym pasie ruchu – przekazali eksperci.
Na ok. 2,7 sekundy przed zderzeniem Sebastian M. po raz pierwszy użył świateł drogowych, zdążył „zamigać” jeszcze kilkukrotnie. Prawdopodobnie wtedy kierowca kii zorientował się, co się dzieje i zjechał na środkowy pas. Co ciekawe, w momencie znalezienia się samochodu kia na środkowym pasie ruchu, BMW wciąż jechał na lewym pasem.
– Zjazd samochodu BMW na środkowy pas ruchu nastąpił w trakcie awaryjnego hamowania, cała opisana sytuacja trwała ok. 3,3 sekundy – dodali eksperci.
Źródło: Se.pl