Tak to my Eurowizji nie podbijemy. Polska reprezentantka zaśpiewała na żywo, w sieci zawrzało. „Nie pojmuję” [WIDEO]

W tym roku Polskę na Eurowizji reprezentuje niejaka Luna. Niestety, słuchając jej występów na żywo, można mieć mieszane uczucia.

Niespodziewana zwyciężczyni

Tegoroczny finał konkursu Eurowizja 2024 odbędzie się w szwedzkim Malmö już w maju. Oczywiście najpierw odbyły się krajowe preselekcje – w tym roku nie był to jednak koncert transmitowany w TVP – po prostu wyznaczono termin na zgłoszenia piosenek, a jury wybierało potencjalnie najlepszego reprezentanta. Wśród zgłoszeń były propozycje takich artystów jak Kayah, Justyna Steczkowska, Natasza Urbańska czy Krystyna Prońko.

Ostatecznie wygrała je młoda wokalistka Luna, która zaprezentowała utwór „The Tower”. – Jestem niesamowicie wzruszona. Muszę przyznać, że do ostatniej chwili się nie spodziewałam. To było ogromne moje marzenie, żeby pojechać na Eurowizję. (…) To jest jak sen. Czuję ogromne wyróżnienie i taką nobilitację.

Mam nadzieję, że uda mi się wypełnić tę misję jak najpiękniej – mówiła 25-latka w „Pytaniu na Śniadanie” po ogłoszeniu wyników.

Teraz odbywają się koncerty w całej Europie tzw. „pre parties”, na których tegoroczni finaliści Eurowizji prezentują swoje utwory i starają się zaistnieć w świadomości publiczności. Polska reprezentantka wystąpiła już w Madrycie, Barcelonie i – w ostatnią niedzielę – w Londynie. Choroba, no nie brzmi to dobrze. Są takie momenty podczas występów na żywo, gdzie można poczuć ciarki. Luna wyraźnie nie stroi… z drugiej strony, właśnie – choroba. Podobno nasza wokalistka ma problem zdrowotny i w ten sposób można tłumaczyć ewidentne fałszyki.

Jak to brzmi na żywo?

Pod występami Luny oczywiście zaroiło się od komentarzy. Trzeba przyznać, że wiele z nich jest pozytywnych. „Luna jest najlepsza”, „W sumie dobrze, że zachorowała teraz, a nie przed samą Eurowizją”, „Naprawdę mam nadzieję, że jej stan się poprawi. Oby wyzdrowiała!”, „Za każdym razem jest jeszcze lepsza” – piszą internauci, ale nie brakuje też opinii mniej pochlebnych.

„Ona bardziej szepcze w tych zwrotkach, niż śpiewa. Jak na razie trzeci występ i nadal średnio, widać, że dobrą piosenkarką to ona nie jest”, „Bardzo rozczarowujący występ”, „Dlaczego nie można odrobinę podwyższyć tonacji? Nie pojmuję” — czytamy w komentarzach.

Miejmy nadzieję, że to wszystko efekt choroby. Już w poprzednich latach najedliśmy się wystarczająco dużo wstydu…

Źródło: Plejada/Pomponik

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *