Tajne informacje w mailach Dworczyka? Wielki powrót afery, sprawą zajmie się prokuratura! „Głupota groźna dla państwa”
Afera mailowa powraca w mocnym stylu. Stołeczna prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo. Chodzi o podejrzenie, że w korespondencji Michała Dworczyka doszło do ujawnienia tajemnic państwowych.
Afera mailowa powraca
O sprawie informuje TVN24. Według informacji stacji, tydzień temu stołeczna prokuratura wszczęła śledztwo dotyczące podejrzenia, że w korespondencji mailowej wymienianej przez ministra Michała Dworczyka z jego doradcą do spraw obronności doszło do ujawnienia tajemnic państwowych, w tym chronionych najwyższą klauzulą „ściśle tajne”. Tym samym afera mailowa powraca w mocnym stylu.
Posłowie Cezary Tomczyk z PO i Adam Szłapka z Nowoczesnej otrzymali w tej sprawie pismo z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Politycy wcześniej wysyłali zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstw wiążących się z mailami pochodzącymi z prywatnej skrzynki Michała Dworczyka. Politycy opowiadali o sprawie na konferencji prasowej, którą zorganizowano w środę rano w Sejmie.
– Chcieliśmy ogłosić przełom. Kilkanaście miesięcy temu złożyliśmy kilka zawiadomień do prokuratury w sprawie maili Dworczyka oraz pana pułkownika Gaja, który był doradcą ds. obronności w KPRM. Wczoraj dostaliśmy zawiadomienie o wszczęciu śledztwa. Po raz pierwszy państwo polskie przyznaje w oficjalnym piśmie, że sprawa maili Dworczyka jest sprawą poważną – poinformował Cezary Tomczyk.
Dworczyk rozmawia z Gajem
Jak wynika z pism, które otrzymali politycy opozycji, śledztwo zostało wszczęte na podstawie artykułów 265 par. 1 i 266 par. 2 Kodeksu karnego. Pierwszy z tych artykułów mówi o „ujawnieniu wbrew przepisom ustawy” informacji niejawnych o klauzuli „tajne” lub „ściśle tajne”. Drugi – odnosi się do funkcjonariusza publicznego, który „ujawnia osobie nieuprawnionej informację niejawną o klauzuli ‚zastrzeżone’ lub ‚poufne’” albo informację, którą „uzyskał w związku z wykonywaniem czynności służbowych, a której ujawnienie może narazić na szkodę prawnie chroniony interes”. Jak wspomnieli politycy opozycji, postępowanie prokuratury dotyczy korespondencji mailowej pomiędzy Michałem Dworczykiem a jego doradcą ds. obronności, pułkownikiem Krzysztofem Gajem.
Pułkownik Gaj miał przesyłać ze swojej prywatnej skrzynki pocztowej maile na prywatny adres Dworczyka. Problem w tym, że ich treścią nie były przepisy kulinarne czy refleksje o pogodzie, a aporty ze swojej pracy, wizyt i rozmów w gabinetach Ministerstwa Obrony Narodowej i na poligonach. W mailach miały pojawiać się również informacje chronione klauzulami NATO. Co bardziej pogrążające, sam Gaj pisał o tym, że… przekazuje informacje niejawne.
– Dokument ten miał przy sobie wtedy płk Laskowski. (…) Poprosiłem wtedy o jakieś ksero, ale mi odmówił – bo niejawne. Ja przy kolejnej wizycie w MON poprosiłem o udostępnienie i do mojego niejawnego notatnika to i owo wynotowałem. Dokument ma klauzulę „NATO zastrzeżone – brzmi jeden z ujawnionych maili.
TVN24 skontaktowało się z samymi zainteresowanymi. Michał Dworczyk powiedział, że nie wiedział o wszczęci śledztwa.
– Nie wiem nic na temat tego, żeby w mojej skrzynce były informacje niejawne. Nie mam więcej nic do powiedzenia w tej sprawie – skomentował. Pułkownik Gaj odmówił komentowania sprawy.
– Maile Dworczyka to jest gigantyczna afera całego PiS-u. Metoda Jarosława Kaczyńskiego na zarządzania państwem to metoda skrajnie nietransparentna, to jest chęć uczynienia państwa, w którym wszystko co jest domeną publiczną, jest zakryte grubą kurtyną milczenia. Michał Dworczyk, przez swoją nieodpowiedzialność, głupotę groźną dla państwa, odsłonił tę kurtynę. To, co ujrzeliśmy, okazało się obrazem przerażającym – obrazem kolesiostwa, przekroczeń uprawnień, nadużycia władzy – ocenił Adam Szłapka.
Źródło: TVN24