Szykuje się gigantyczna rewolucja dot. mediów publicznych? I nie chodzi o odejście propagandystów. „Obecny stan jest nie do utrzymania”
Szykuje się rewolucja w finansowaniu mediów publicznych? Zlikwidowany może zostać abonament, a zamiast tego zostanie wprowadzona nowa opłata.
Zmiany w mediach publicznych
Przejęcie zmiany przez koalicję KO, Trzeciej Drogi i Lewicy oznacza zmiany w TVP, która przestanie być propagandową tubą PiS. Ale mogą nastąpić także inne zmiany w funkcjonowaniu mediów publicznych. Chodzi o ich finansowanie. Czy wkrótce zniknie abonament RTV?
– Obecny stan jest nie do utrzymania z kilku powodów. Po pierwsze, abonament jest bez wątpienia formą anachroniczną i mocno niesprawiedliwą. Wiadomo, że płacą wyłącznie ci, którzy zarejestrowali kiedyś odbiornik radiowy i telewizyjny, posiadali słynną książeczkę. Grożą im rozmaite kary, więc płacą. Ale ta grupa się z roku na rok kurczy – mówi w rozmowie z „Faktem” Bogdan Zdrojewski, szef sejmowej komisji kultury i środków przekazu. W miejsce abonamentu mogłaby zostać wprowadzona „opłata audiowizualna” w wysokości kilku złotych, która pobierana byłaby z PIT.
Abonament zniknie?
Portal Wirtualnemedia.pl dotarł do projektu nowej ustawy o mediach publicznych, którą przygotowuje grupa ekspertów, w tym były prezes TVP Jan Dworak. Projekt zakłada dwustopniowy model dochodzenia do docelowego modelu finansowania mediów publicznych. Na początku będzie to finansowanie bezpośrednio z budżetu państwa, potem – z powszechnej składki audiowizualnej, która zastąpi tradycyjny abonament. Płaciliby podatnicy osiągający przychody oraz firmy. Wysokość takiej składki oszacowano na 100 złotych rocznie, czyli 8,3 zł miesięcznie.
– Tego rodzaju kalkulacja oznacza, że przeciętne gospodarstwo domowe składające się z dwóch osób płacących podatek dochodowy ponosiłoby niższe obciążenia niż obecnie wynikające z opłaty abonamentowej, czyli 27,30 zł na jedno gospodarstwo domowe – szacują autorzy projektu. Przedsiębiorcy płaciliby wielokrotność składki audiowizualnej, np. jej dwudziestokrotność, a organizacje pozarządowe np. pięciokrotność. Z opłaty zwolnione zostałyby osoby o niskich dochodach, z dysfunkcjami narządu wzroku lub słuchu, bezrobotni czy osoby pobierające rentę.
Autorzy projektu wskazują też, że media publiczne powinny ograniczyć swój udział w rynku reklamowym.
– Telewizja publiczna może być finansowana z reklam, ale w niewielkim stopniu, w zasadzie tam, gdzie nie można tego uniknąć, np. w transmisjach sportowych przy wielkich imprezach międzynarodowych albo ze względu na sponsoring. TVP nie powinna uczestniczyć w walce o budżety reklamowe z firmami komercyjnymi. Taka rywalizacja powoduje, że media publiczne nastawiają się na produkcję programów przyciągających możliwie szeroką publiczność, a nie audycje aspiracyjne, ponieważ tylko przy szerokiej publiczności można dostać godziwą cenę za reklamę – wyjaśnia portalowi Wirtualnemedia.pl Jan Dworak.