Szykują się transfery posłów PiS do Trzeciej Drogi? „Około 30 rozsądnych posłów”
Trzecia Droga to potencjalny przystanek i czyściec polityczny dla PiS-owców chętnych do zmiany barw partyjnych.
Trzecia Droga to był dla PiS-u cel polityczny. To właśnie tam ustępująca władza miała szukać pocieszenia w ramionach nowych posłanek i posłów, którzy mieli im zapewnić trzecią kadencję. Paweł Wojtunik, były szef CBA, klika dni po wyborach poinformował o naradzie najważniejszych ludzi w państwie kierujących służbami specjalnymi. W ośrodku CBA w Lucienu podjęto decyzję o inwigilacji Trzeciej Drogi. Służby miały zebrać kompromaty i użyć ich do szantażu, a co bardziej opornych poczęstować przeciekami do mediów.
20 rozsądnych posłów
Politycy PSL-u w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” zdradzają, że coraz więcej polityków PiS pyta ich o opcję zmiany barw partyjnych. – Nie jest wykluczone, że bardziej umiarkowani działacze PiS zasilą w trakcie nadchodzącej kadencji Trzecią Drogę. PiS nie jest przecież monolitem, w którym wszyscy są zapatrzeni w Jarosława Kaczyńskiego i jego wizję prowadzenia polityki – mówi gazecie Wojciech Kozak, były wicemarszałek Małopolski z PSL, członek władz regionalnych ludowców.
W PSL-u panuje przekonanie, że trzeba łowić wśród polityków PiS, żeby rząd miał jak najmocniejsze poparcie, ale w grę wchodzi także nazbieranie większości pozwalającej odrzucać weta prezydenta. Cała koalicja demokratów ma w tej chwili 248 mandatów, a do zagrania na nosie Andrzejowi Dudzie potrzeba 276 głosów w Sejmie.
–Myślę, że w PiS można obecnie znaleźć około 30 rozsądnych posłów. Sam rozmawiam z niektórymi działaczami PiS-u, którzy są otwarci na różne rozwiązania – mówi Wojciech Kozak.
Na sobotę PSL zwołał Radę Naczelną. – Będziemy też zastanawiać się, czy przyjąć w nasze szeregi działaczy PiS, którzy wyrażają wolę dołączenia do nas – słychać wśród ludowców.
Inwigilacja Trzeciej Drogi
Przypomnijmy, że PiS-owskie CBA kilka godzin po ogłoszeniu wyniku wyborów miało zakładać podsłuchy politykom Trzeciej Drogi. Informacje z podsłuchów miały służyć PiS-owi jako karta przetargowa do przeciągnięcia na swoją stronę przyszłych posłanek i posłów.
–Dopóki służby specjalne i prokuratura są kontrolowane przez obecną władzę, nie ma większego sensu liczyć na to, że cokolwiek tu wyjaśnią – mówił „Gazecie Wyborczej” poseł PSL Marek Biernacki zasiadający w komisji ds. służb specjalnych.
Źródło: Gazeta Wyborcza