Szydło nigdy nie wybaczyła Morawieckiemu, w tle kapłańska historia syna. „Wywlekali do mediów”
Beata Szydło ma ogromy żal, a może żywi nawet nienawiść, do Mateusza Morawieckiego. W tle jest jej syn Tymoteusz.
Kilka ostatnich tygodni to dla Beaty Szydło nerwowy czas. Wewnątrzpartyjna rozróba w Małopolsce doprowadziła do osłabienia jej pozycji w partii. Na Nowogrodzkiej knują przeciwko byłej premier i nie widać końca upokorzeń. Eurodeputowana zaczęła się robić nerwowa i nie trzyma ciśnienia. Tygodnik „Polityka” wraca do sprawy kapłaństwa jej syna Tymoteusza, co może być jedną z praprzyczyn aktualnej sytuacji.
Ma dość
W 2019 r. w wyborach do Europralmentu Beata Szydło wykręciła ponad pół miliona głosów, a otoczenie Mateusza Morawieckiego zdało sobie wtedy sprawę, jak popularna jest w elektoracie PiS. Równocześnie jej syn Tymoteusz odchodził z Kościoła i tą sprawą w nią uderzyli.
– Ona sądzi, że właśnie dlatego Morawiecki i jego wilczki wywlekali do mediów sprawę kapłaństwa jej syna.
Dla elektoratu ksiądz w rodzinie to duża sprawa, a kiedy zrzuca sutannę, to też wiele znaczy, tylko że niezbyt dobrze. Pytała często retorycznie, dlaczego oni mi to robią, dlaczego nie zostawią w spokoju Tymoteusza? – mówi rozmówca „Polityki”.
Znajomy Beata Szydło uważa, że jest jeszcze druga strona medalu. To była premier zrobiła ze swojego syna celebrytę. To ona pozwoliła kamerom TV Trwam na pokazanie uroczystości z Jasnej Góry.
– Nie umie się z tym zmierzyć i za publiczne rozliczanie go z kapłaństwa obwinia środowisko Morawieckiego – mówi.
Jak pisze tygodnik, była premier ma przed sobą 5 lat kadencji w PE. Za dwa lata nabędzie prawa do unijnej emerytury, a to około 24 tys. zł miesięcznie. Nie ma zamiaru siedzieć cicho, tylko się odegrać za lata upokorzeń. To może sprowokować Jarosława Kaczyńskiego do wyrzucenia jej z partii.
Marginalizacja
Kilka dni temu rozmówcy Wprost.pl mówili, że eurodeputowana szykuje się do politycznej emerytury.
– Beata mówiła, że już jest wykończona, że dokończy tę kadencję i przechodzi na emeryturę. A miesza w kotle, bo nie może znieść w Małopolsce Ryszarda Terleckiego. Sytuację z regionu odbiera osobiście – mówił rozmówca portalu. Pisaliśmy o tym tutaj.
Źródło: Polityka