Beata Szydło apeluje do Donalda Tuska, chodzi o awantury podczas miesięcznic. „Oczekuję, by powiedział…”
Od kilku miesięcy każda miesięcznica smoleńska kończy się awanturą. Beata Szydło oczekuje, że w tej sprawie zainterweniuje… Donald Tusk.
Szydło pozostanie wiceprezes?
Beata Szydło podpadła niedawno Jarosławowi Kaczyńskiemu. Chodziło o zamieszanie w małopolskich strukturach partii i kryzys związany z wyborem marszałka województwa.
Radni PiS nie zagłosowali zgodnie z wolą prezesa, a ten wini za to byłą premier. Spekulowano wręcz, że Szydło straci funkcję wiceprezes partii. Wygląda jednak na to, że emocje opadły i europosłanka zachowa stanowisko.
– W tej chwili nie będzie zmian w kierownictwie partii – mówi Szydło w rozmowie z portalem WP. – Nie ma alternatywy dla Jarosława Kaczyńskiego. To lider, który łączy nasze środowisko – dodała.
Awantury na miesięcznicach
W obszernym wywiadzie dla WP byłą premier zapytano też o miesięcznice smoleńskie. Te wydarzenia zawsze kończą się awanturą między politykami PiS a manifestantami. Aktywista Zbigniew Komosa co miesiąc składa pod pomnikiem ofiar katastrofy smoleńskiej wieniec z napisem uderzającym w Lecha Kaczyńskiego, a Kaczyński i spółka próbują ten wieniec zabrać albo wręcz zniszczyć. We wrześniu doszło do ogromnej awantury, w ruch poszły nawet pięści prezesa.
– To, co widzimy na miesięcznicach smoleńskich, to ewidentna prowokacja – uważa Beata Szydło. – Nie powinniśmy jej ulegać, ale też nie możemy pozwolić na to, żeby w taki sposób pamięć osób, które zginęły w Smoleńsku była szargana – dodaje europosłanka. Przypomina, że 10 kwietnia 2010 roku zginęły osoby z różnych stron sceny politycznej.
– Dopuszczanie grupy prowokatorów, napuszczanie ich, przyzwalanie na ten spektakl to skandal i to nie powinno mieć miejsca. Za rządów PiS policja chroniła przed takimi scenami, teraz władza doszła do wniosku, że można pozwolić na wszystko – zarzuca była premier. – To nie politycy PiS się przepychają, tylko prowokatorzy wszczynają burdy – wskazuje Szydło i dodaje, że „władza powinna chronić pamięć ludzi, którzy w tej katastrofie stracili życie”.
Tusk powinien zareagować?
Była premier chce, żeby tej sprawie zainterweniuje sam Donald Tusk.
– Ja oczekuję, by Donald Tusk wyszedł i powiedział, że trzeba zakończyć te awantury pod pomnikiem smoleńskim i pozwolić ludziom, którzy chcą uczcić pamięć, robić to w spokoju. Głos premiera jest tu bardzo potrzebny – mówi Szydło. – W Smoleńsku zginęli także i jego współpracownicy. Jeśli Tusk czuje się odpowiedzialny za państwo, powinien powiedzieć, że trzeba z tymi prowokacjami skończyć. Pora, by zabrał głos – przekonuje. Dziennikarz przypomniał jej, że PiS zarzuca Tuska wręcz o współudział w zamachu, a Jarosław Kaczyński wprost oskarżał go o „zamordowanie brata”.
– Ci, którzy rządzą, biorą większą odpowiedzialność. Dziś za bezpieczeństwo odpowiada rząd premiera Tuska – mówi Beata Szydło.
Źródło: WP