Szokujące wystąpienie Putina, w ogóle się nie hamował. „Ukraina jest nasza”

Screenshot: depositphotos
Władimir Putin podtrzymuje narrację o tym, że Ukraina jest częścią Rosji, a Ukraińcy i Rosjanie to „ten sam lud”. Oznacza to jedno: będzie walczył o podporządkowanie sobie naszego sąsiada do ostatniego tchu.
Putin chce całej Ukrainy
W piątek 20 czerwca Władimir Putin pojawił się na Forum Ekonomicznym w Petersburgu i mówił o Ukrainie. Dodajmy, że w sposób, który może mrozić krew w żyłach: nadal twierdzi, że Ukraińcy i Rosjanie to jeden lud ze wspólną historią. – W tym sensie cała Ukraina jest nasza – powiedział.
Jego teoria ma korzenie w tym, że Rosja swoich początków upatruje nie w Moskwie, a w Kijowie, dokładniej Rusi Kijowskiej, którą rządzili Rurykowicze, dynastia, której odłam stanął na czele Księstwa Moskiewskiego.
Wszystko to prowadzi teraz elity z Kremla do wniosku, że Ukraina powinna być Rosji podporządkowana i mieć status „państwa niezaangażowanego”, jaki miała w latach 90.. – Tam, gdzie stanie stopa rosyjskiego żołnierza, to jest nasze – zasugerował dalszy podbój rosyjski przywódca.
III wojna światowa
Putin nagle zamienił się też w anioła pokoju, który obawia się wybuchu III wojny światowej – ma być zaniepokojony „rosnącym potencjałem konfliktu”. Tu wskazał na Bliski Wschód i nuklearną infrastrukturę, które budują Rosjanie w Iranie. Sytuacja na linii Teheran-Tel Awiw jest „niepokojąca”. – Mówię o tym bez jakiejkolwiek ironii, bez żartów – dodał, chyba nie szczerze, bo w interesie Rosji jest podsycanie konfliktu. Moskwa może zyskać na wojnie Iranu z Izraelem: potencjalna blokada cieśniny Ormuz, którą może „zafundować” światu Teheran podniesie cenę ropy, co przełoży się na większe zyski Rosji, nie wspominając już o tym, że otwarcie nowego frontu dla Amerykanów zmniejszy pomoc dla Ukrainy.
W retoryce Putina pojawia się jednak wątek walki o pokój: i tak np. w tym tygodniu miał on rozmawiać z przywódcą Chin, Xi Jinpingiem. – [Putin i Xi] Zdecydowanie potępili izraelskie ataki na Iran, apelując o rozwiązanie konfliktu drogą polityczną i dyplomatyczną – przekazał doradca Kremla Jurij Uszakow. – Zarówno Moskwa, jak i Pekin uważają, że nie ma militarnego, siłowego rozwiązania obecnej sytuacji i kwestii związanych z irańskim programem nuklearnym. To rozwiązanie musi być osiągnięte wyłącznie środkami politycznymi i dyplomatycznymi – dodał.
Źródła: News.ru, gazeta.pl