Szokujące spotkanie na Nowogrodzkiej, Kaczyński upokorzył TEGO polityka PiS. „To była egzekucja”
Coraz gorsza atmosfera w PiS. Jarosław Kaczyński miał podczas spotkania z europosłami PiS wręcz upokorzyć jednego z nich. Zapowiedział też, że mają sami sobie sfinansować kampanię.
Na wybory do Europarlamentu jeszcze trochę poczekamy, ale już wszystko wskazuje na to, że kampania PiS nie będzie przebiegała w radosnej atmosferze. Dość powiedzieć, że chrapkę na posadki w Brukseli ma duża część polityków partii z Nowogrodzkiej. I to jest problem, bo można się spodziewać, że PiS uzyska mniejszą liczbę mandatów, niż w ostatnich wyborach. Będzie wielu niezadowolonych…
Atmosfery nie poprawiło też spotkanie europosłów PiS z Jarosławem Kaczyńskim. Jak dowiedział się Onet, nie było ono zbyt przyjemne. Według źródeł portalu, Jarosław Kaczyński zażądał, by prof. Ryszard Legutko zrezygnował z przewodniczenia delegacji PiS w Parlamencie Europejskim.
Na jego miejsce prezes namaścił Dominika Tarczyńskiego.
– Czegoś podobnego nigdy nie słyszałem – przyznaje jeden z europosłów.
– Byliśmy wszyscy w szoku, słuchając prezesa Kaczyńskiego i jego ataku na Ryszarda Legutkę, który został zmuszony do dymisji z funkcji przewodniczącego delegacji PiS w Parlamencie Europejskim. To była polityczna egzekucja – relacjonują politycy obecni na spotkaniu w rozmowie z Onetem. Co istotne, zebrani na miejscu nie usłyszeli żadnego uzasadnienia. Kaczyński po prostu obwieścił swoją decyzję. Legutko miał honorowo przyjąć decyzję prezesa. Ogłosił jednak, że nie jest już zainteresowany startem do Parlamentu Europejskiego z list PiS.
– Ryszard takiego ataku na swoją osobę kompletnie się nie spodziewał. Został upokorzony i naprawdę ciężko to zniósł – relacjonuje w rozmowie z Onetem europoseł PiS.
Ale to nie koniec niespodzianek dla europosłów PiS. Usłyszeli oni od Jarosława Kaczyńskiego, że… mają sobie sami opłacić kampanię. Uzasadnienie? W PiS nie ma wystarczających środków na ich wspieranie. Ponoć ze strony kierownictwa partii padł złośliwy komunikat, iż europosłów powinno być stać na wydatki kampanijne, bo dorobili się w euro. Kaczyński miał też po raz kolejny zażądać pilnej dymisji unijnego komisarza ds. rolnictwa Janusza Wojciechowskiego oraz Gabriela Beszłeja, sekretarza generalnego Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.
Patryk Michalski, dziennikarz WP, zapytał Kaczyńskiego o tę sytuację podczas wtorkowej konferencji prasowej.
– Panie redaktorze, ja nikogo nie upokarzałem. Ja bardzo sobie cenię profesora Legutkę – odparł prezes PiS. Dodał też, że nie będzie publicznie omawiał wewnętrznych spraw swojej partii.
♦️Jarosław Kaczyński nie chce tłumaczyć, dlaczego odsunął profesora Legutkę od kierowania delegacją PiS w PE, a stawia na kontrowersyjnego Tarczyńskiego.
Politycy PiS rozżaleni „skrajnym upokorzeniem” profesora i tym, że nie dostaną wsparcia na kampanię.
– Nikogo nie… pic.twitter.com/pH5kJEZWf3
— Patryk Michalski (@patrykmichalski) February 13, 2024
Źródło: Onet