Szok po tajemniczej śmierci znanego biznesmena. Sąsiedzi nie kryją smutku. „Trudno sobie wyobrazić…”
Nie żyje biznesmen Jerzy Krzanowski. Jego ciało znaleziono w zaroślach nieopodal domu. Sąsiedzi milionera są w szoku.
Nie żyje Jerzy Krzanowski
Jerzy Krzanowski zaginął 6 czerwca. Około godziny 14 policja otrzymała zgłoszenie o jego zniknięciu, następnie zorganizowano poszukiwania. Brały w nich udział ratownicy GOPR z psami tropiącymi oraz dron z kamerą termowizyjną.
– Byliśmy zdeterminowani, aby szukać do skutku. W końcu jeden z naszych psów podjął trop i doprowadził nas na miejsce tragedii. Ciało leżało na ziemi. Szans na ratunek nie było. Mogliśmy tylko, wspólnie z lekarzem, potwierdzić śmierć zaginionego. Dokładnie o godz. 0:30 natrafiono na zwłoki. Ostatnie załogi do bazy wróciły o 5 rano – relacjonował w rozmowie z „Faktem” Marek Kwasiżur z Bieszczadzkiej Grupy GOPR.
Ciało biznesmena znaleziono w zaroślach, kilka metrów od nieutwardzonej drogi. Pojawia się więc pytanie, co Krzanowski robił w tym odosobnionym miejscu? Zastanawiający jest też fakt, że telefon przedsiębiorcy znaleziono kilka metrów od ciała. Jedna z teorii mówi o rozległym zawale serca. Być może biznesmen zasłabł, próbował zadzwonić, zdezorientowany zszedł z drogi?
— Prowadzone postępowanie dotyczy nieumyślnego spowodowania śmierci. Ciało zostało przekazane do badań sekcyjnych, które umożliwią poznanie dokładnych przyczyn zgonu. W chwili obecnej trwają czynności nakierowane na wykluczenie ewentualnego udziału osób trzecich — przekazał Tomasz Lorenc, zastępca prokuratora rejonowego w Krośnie.
Smutek mieszkańców
Szoku i smutku nie ukrywają mieszkańcy Krościenka Wyżnego, gdzie mieszkał zmarły przedsiębiorca. Krzanowski i jego druga żona wprowadzili się do luksusowej wilii kilka lat temu. Sąsiedzi mieli o nim dobre zdanie.
– To nie był człowiek z kosmosu, który miał miliony. To był normalny facet, który potrafił powiedzieć dzień dobry na ulicy. Mogę o nim mówić tylko w samych superlatywach. Zrobił wiele dobrego dla lokalnej społeczności i uważał to za normalną sprawę. Teraz współczucie i kondolencje należą się jego rodzinie. Miał przecież żonę, dzieci… Trudno sobie wyobrazić, przez co przechodzą… – mówi w rozmowie z „Faktem” jeden z mieszkańców Krościenka Wyżnego. Inna osoba wskazuje, że Krzanowski był pomocny i wielu mieszkańców powiatu znalazło zatrudnienie w jego zakładzie.
– To był dobry człowiek, prosty, uczynny człowiek. Nie wywyższał się nigdy. Jakbym nie wiedziała, czym się zajmuje, to nie pomyślałabym, że miał takie sukcesy w pracy. Dla nas to był po prostu Jurek – mówi w rozmowie z WP sąsiadka zmarłego przedsiębiorcy.
Źródło: Fakt