Szef Pentagonu ostrzega przed nową wojną. TEN kraj ma szykować się do ataku. „Zagrożenie jest realne”

screen/ CNA
Amerykański sekretarz obrony Pete Hegseth pojawił się w sobotę w Singapurze, gdzie ostrzegał przed atakiem ze strony Chin.
Pete Hegseth ostrzega przed wojną
Pete Hegseth pojawił się na forum Shangri-La Dialogue, azjatyckim wydarzeniu dot. bezpieczeństwa i obrony. Na miejscu ostrzegał kraje regionu, że Pekin „pragnie je zdominować i kontrolować” i „codziennie szkoli swoje wojska” – na razie przygotowuje je do inwazji na Tajwan.
– Zagrożenie ze strony Chin jest realne i może być nieuchronne – wskazał Hegseth. Zdaniem dyplomaty Pekin wysyła już jasne sygnały, że szykuje się do przemodelowania regionu. — My tu jesteśmy dziś rano. A kogoś innego nie ma — powiedział, czy nawiązał do nieobecności chińskiego ministra obrony Dong Juna – po raz pierwszy od 2019 r. strona chińska nie wysłała na miejsce żadnego ważnego polityka, a tylko… delegację akademicką.
Dalej szef Pentagonu sugerował krajom azjatyckim, by zaczęły się przygotowywać na wojnę. — To, co robi Europa, musi stać się nowym przykładem dla Azji – przywołał zbrojenia na naszym kontynencie.
Jeżeli chodzi o wydatki na zbrojenia krajów azjatyckich to średnia wynosi tam 1,5 proc. PKB.
Na mającym trwać trzy dni forum pojawili się przedstawiciele 47 państw, głównie dyplomaci i specjaliści ds. bezpieczeństwa.
Wojna o panowanie na Pacyfiku
USA od lat przygotowują się do wojny z Chinami – już za czasów Baracka Obamy ogłosiły tzw. pivot na Pacyfik: pilną potrzebę skoncentrowania się na tym regionie, a nie Europie. Wynika to z prostej przyczyny: to kontrola nad przepływami towarów, czyli właśnie oceanami gwarantuje USA hegemonię, jeżeli Chiny udowodnią aliantom Waszyngtonu, że są mocniejsze, potrafią np. zająć Tajwan albo przejąć kontrole nad kluczowymi cieśninami, potęga USA zacznie się rozlatywać.
Amerykanie mają w regionie zbudowany silny sojusz z Japonią, Koreą Północną czy Australią, ale należy brać pod uwagę, że przynajmniej pierwszy etap wojny z Chinami mógłby dla USA okazać się przegrany. Pekin jest zabezpieczony wojskami rakietowymi i systemem sztucznych wysp, który utrudniłby Waszyngtonowi dokonanie np. takiego sukcesu militarnego jak w czasie wojny z Japonią w latach 40. czy Koreą Północną w latach 50. XX wieku.
Źródło: Onet