TYLE poszczególne ugrupowania zgarną z budżetu państwa. Te kwoty powalają!
Wiemy, ile poszczególne ugrupowania zgarną z budżetu państwa. Subwencje naprawdę robią wrażenie. To powalające kwoty!
Subwencje dla partii
Partie, które przekroczą w wyborach próg 3 proc., otrzymuje finansowanie z budżetu państwa. Po tegorocznej elekcji na publiczne pieniądze mogą więc liczyć tylko te ugrupowania, które weszły do Sejmu (Bezpartyjni Samorządowcy otrzymali jedynie 1,86 proc. głosów, a Polska Jest Jedna – 1,63 proc. głosów).
I tak np. najwięcej wpłynie na konta Prawa i Sprawiedliwości (PiS). Mowa o 25,9 mln zł rocznie.
Drugi wynik w wyborach osiągnęła Koalicja Obywatelska. Otrzyma niewiele mniej niż jej główny konkurent – 25,1 mln zł. Trzecia Droga dostanie 15,1 mln zł. Tu sprawa jest jednak bardziej skomplikowana, bowiem pieniądze te zostaną podzielone na dwie partie – Polskę 2050 i Polskie Stronnictwo Ludowe. Nowa Lewica zainkasuje 9,8 mln zł, a Konfederacja – 8,4 mln zł.
Warto porównać te kwoty z tymi z mijającej kadencji. W jej ramach PiS pobierało z budżetu 23,5 mln zł, czyli o 2,4 mln zł mniej. Koalicja Obywatelska dostawała rocznie 19,8 mln zł (o 5,3 mln zł mniej), a Sojusz Lewicy Demokratycznej (obecna Nowa Lewica) – 11,5 mln zł (o 1,7 mln zł więcej). PSL dostawało 8,3 mln zł (o 800 tys. zł więcej), a Konfederacja – 6,9 mln zł (o 1,5 mln zł mniej). Łącznie jako obywatele wydaliśmy na partie w kadencji 2019–2023 70,4 mln zł (o 14 mln zł mniej niż wydamy teraz).
Sprawie przyjrzała się „Rzeczpospolita” i wskazuje na to, że wysokość dopłat dla partii z poparciem min. 3 proc. będzie najwyższa w porównaniu do wszystkich kadencji Sejmu po 2010 r., gdy obniżono pieniądze dla ugrupowań o połowę. Np. po wyborach w 2011 r. łączna kwota subwencji wyniosła 54,4 mln zł, a po wyborach w 2015 r. – 58,2 mln zł. Warto oczywiście uwzględnić inflację, która sukcesywnie pożera wartość złotego.
Powodem wysoka frekwencja
Wysokie subwencje zapewnili partiom sami wyborcy. Chodzi o to, że to, ile środków partie politycznej dostaną z budżetu, zależy od frekwencji. Ta była tym razem rekordowa – wyniosła aż 74,38 proc. uprawnionych do głosowania.
Płaci się zaś za każdy głos. Kwota przyznawana za każdy głos maleje wraz z wielkością poparcia. Najwięcej zyskują więc partie z małym i średnim poparciem.
Źródło: Innpoland, Rzeczpospolita