Stało się! Macierewicz usłyszał zarzuty, chodzi o dokumenty… ze Smoleńska! „Ściśle tajne”

Antoni Macierewicz przez lata budował mit „tajemnicy Smoleńska” i grał nią w politycznej orkiestrze PiS. Teraz stanie przed sądem za obnoszenie się z tajnymi dokumentami, które miały służyć państwu, a jego partii.

Lepiej późno niż wcale

Antoni Macierewicz się doigrał! Po piętnastu latach od katastrofy smoleńskiej i po latach politycznego spektaklu wokół tzw. „alternatywnych ustaleń” nadszedł moment, który dla obozu PiS jest wyjątkowo niewygodny. Prokuratura Krajowa skierowała do Sądu Okręgowego w Warszawie akt oskarżenia przeciwko byłemu ministrowi obrony narodowej i jednemu z najbardziej radykalnych symboli smoleńskiej obsesji PiS.

Zarzuty są poważne i dotyczą ujawniania informacji niejawnych o najwyższych klauzulach tajności. Śledczy twierdzą, że w czasie, gdy Macierewicz stał na czele podkomisji do ponownego badania katastrofy smoleńskiej, a jednocześnie zasiadał w państwowej komisji badającej wypadki lotnicze, miał przekazywać do przestrzeni publicznej dane objęte ochroną prawną. Chodzi nie tylko o materiały oznaczone jako „poufne”, ale także „tajne” i „ściśle tajne”.

Według prokuratury proceder ten miał trwać latami, od wiosny 2018 roku aż do maja 2022 roku. W tym czasie Macierewicz wielokrotnie występował publicznie, prezentując własne tezy dotyczące Smoleńska i budując wokół nich medialne narracje, które były później wykorzystywane politycznie przez Nowogrodzką. Teraz śledczy wskazują, że część tych wystąpień mogła odbywać się kosztem bezpieczeństwa państwa i z naruszeniem przepisów kodeksu karnego.

Sprawa ma charakter wyjątkowo delikatny, a uzasadnienie aktu oskarżenia w całości zostało objęte klauzulą niejawności. To mówi wiele o wadze dokumentów, którymi dysponował współpracownik Jarosława Kaczyńskiego i o skali odpowiedzialności, jaka spoczywała na nim jako na jednym z najważniejszych urzędników państwowych w tamtym czasie. Za zarzucane czyny grozi mu nawet do pięciu lat pozbawienia wolności.

Co istotne, Antoni Macierewicz nie poczuwa się do winy. Podczas przesłuchania odmówił składania wyjaśnień i nie przyznał się do zarzutów. Niedawno Sejm wyraził zgodę na pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej, co w poprzednich było skutecznie blokowane politycznym parasolem PiS.

Patrząc na to z szerszej perspektywy, jest to jednak symboliczny moment. Człowiek, który przez lata oskarżał wszystkich wokół o zdradę, zamachy i tuszowanie „prawdy”, sam musi zmierzyć się z zarzutami naruszenia prawa. Proces Macierewicza może okazać się nie tylko rozliczeniem jednej postaci, ale również testem dla państwa, które próbuje wyjść z cienia politycznych mitów i odzyskać elementarne standardy odpowiedzialności w życiu publicznym.

Źródło: Fakt

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *