Rozłam w Soliarnej Polsce! Z partii odejdzie kilkudziesięciu członków. „Nie zgadzamy się z pewnymi rzeczami”
Solidarna Polska otrzymuje cios! Z członkostwa w partii rezygnuje nawet kilkudziesięciu członków. – Nie zgadzamy się z pewnymi rzeczami, które dzieją się w strukturach Solidarnej Polski – mówi jeden z buntowników, Andrzej Kobylarz.
Czas pożegnań
Solidarna Polska ma problem. Ze struktur partii odchodzi nawet połowa z 78 członków z okręgu gdyńsko-słupskiego. O zamiarach grupy „buntowników” poinformował Andrzej Kobylarz, przewodniczący w okręgu.
Kobylarz trafił do Sejmu w 2015 roku – wówczas kandydował z list Pawła Kukiza. W kolejnych wyborach już mu się nie poszczęściło i nie wywalczył reelekcji. Zmienił barwy partyjne i przeszedł do Solidarnej Polski. Ale i ten rozdział się dla niego kończy. Kilka dni temu Kobylarz poinformował, że rezygnuje z członkostwa w partii Ziobry.
Solidarna Polska traci ludzi
Ale to nie koniec strat, z którymi musi poradzić sobie Solidarna Polska. Wraz z Kobylarzem ma odejść nawet kilkudziesięciu członków z 26., gdyńsko-słupskiego okręgu. „Gazeta Wyborcza” sugeruje, że będzie to ponad połowa z 78 osób z okręgu gdyńsko-słupskiego. W tej grupie ma znaleźć się były gdański radny Łukasz Hamadyk i radna miejska ze Słupska Anna Mrowińska. „Buntownicy” zapewniają, że chcą skupić się na pracy na rzecz Zjednoczonej Prawicy”.
– Nie zgadzamy się z pewnymi rzeczami, które dzieją się w strukturach Solidarnej Polski, a tym bardziej w woj. pomorskim – argumentował swoją decyzję Andrzej Kobylarz. Podkreślał, że głównym powodem decyzji były „kwestie związane z decyzjami personalnymi, które miały miejsce na Wybrzeżu”. Chodzi przede wszystkim obsadzenie stanowiska wicewojewody w 2021 r. przez Aleksandra Jankowskiego. Kobylarz przyznał, że przedstawiciele okręgu wskazywali inną osobę na to stanowisko – Tomasza Walczaka.
– Taką funkcję, jak wicewojewoda, powinna pełnić osoba, która jest wytypowana przez zarząd, który jest wybrany w wyborach demokratycznych – argumentował „buntownik”. Kobylarz uważa, że za powołaniem Jankowskiego na stanowisko stał poseł Tadeusz Cymański.
„Zaangażowany i pracowity”
Sam Cymański zapewnia, że „wszyscy kandydaci byli starannie przeanalizowani”. Jak podkreślił, jest zadowolony z wyboru Jankowskiego na wicewojewodę.
– Jest zaangażowany i pracowity (…) Moje oczekiwania spełnia – powiedział Cymański w rozmowie z PAP. Głos zabrał też sam zainteresowany, czyli Aleksander Jankowski.
– Przykro mi, że pan Andrzej Kobylarz ma takie odczucia w moją stronę. Od kiedy jestem na stanowisku, to on – jak każdy inny obywatel – zawsze mógł do mnie przyjść, drzwi były otwarte. Kwestia jest taka, z jakimi rzeczami się pojawiał – powiedział wicewojewoda.
Źródło: PAP, Gazeta Wyborcza