Wybitny aktor poznał braci Kaczyńskich. Teraz dzieli się zaskakującym wyznaniem. „Mam z tym bolesne wspomnienie”
Marek Kondrat wspomina młodych barci Kaczyńskich. Na początku lat 60. mieszkali w jednym hotelu. Aktor mówi o „bolesnych wspomnieniach”.
Marek Kondrat był gościem programu „Rozmowy Niesymetryczne” na antenie TVP.info. Aktor po raz kolejny powtórzył, że nie wróci już do aktorstwa i uważa ten etap w swoim życiu za definitywnie zamknięty.
– Straciłem emocję do tego zawodu i rozpocząłem zupełnie inną przygodę w swoim życiu, nauczywszy się, że właściwie nie ma takich przedziałów wiekowych, które by nie pozwalały człowiekowi coś zaczynać – powiedział.
– Tłumaczę ludziom, że filmów, które robiłem, nie zrobiłbym dzisiaj, bo zmieniła się wartość tej dziedziny sztuki, stała się narzędziem rozrywkowym, czego nie czułem w swoim życiu. Myśmy jeszcze byli w takiej epoce, w której sztuka pełniła jakąś misję – dodał.
Zapytany, czy ogląda Mistrzostwa Europy w piłce nożnej, odparł, że nie. – Oglądam sport, który wydaje mi się czysty, czyli np. snooker, curling. Uwielbiam takie rzeczy, w których nie ma miejsca na szalbierstwo. Piłka nożna jest otoczona stertą nieprawości – stwierdził.
„Bolesne wspomnienia”
Jednym z tematów rozmowy były początki kariery aktorskiej. Marek Kondrat zdradził, że w młodości spędził trochę czasu z braćmi Kaczyńskimi. Na początku lat 60. mieszkali w jednym hotelu, kiedy 11-letni Marek kręcił „Historię żółtej ciżemki”, a 12-letni Jarek i Leszek grali w filmie „O dwóch takich, co ukradli księżyc”.
– Mam z tym bolesne wspomnienie. Z perspektywy lat pomyślałem, że nie wykonałem nic w tym czasie, kiedy ich spotkałem, żeby ich przekonać, aby zostali jednak aktorami. Bo to by było dużo zdrowsze dla regionu, w którym żyjemy – zdradził.
Dodał, że to byli „bardzo żywi chłopcy”. – Oni grali głównie w wojny, mieli kilka pudeł żołnierzy ołowianych. To była treść ich zabaw. Zazwyczaj Jarek musiał tę wojnę wygrywać. Leszek, który był skromniejszy w tych ambicjach, musiał przegrać, krótko mówiąc – opowiadał.
Marek Kondrat podzielił się z widzami zabawną historią.
– Czasem bywałem u nich, czasem oni bywali u mnie. Mój pokój mieścił się nad wejściem do hotelu, który miał zadaszenie. Coś tam wyleciało na nie i jeden z braci bliźniaków wylazł tam, za co został bardzo mocno skarcony przez obsługę hotelu – z groźbą, że więcej filmów nie nakręcą w tym miejscu – powiedział.
Źródło: TVP.info