Słowa Sikorskiego nie spodobały się na Kremlu. Rosyjski wiceminister aż zawył z oburzenia! „Mogą prowokować”
Screen: YouTube/ Radosław Sikorski Kanał Oficjalny
Moskwa reaguje na słowa Radosława Sikorskiego, który wprost wskazał Kreml jako sprawcę dronowych naruszeń i aktów sabotażu w Polsce. Rosyjski wiceminister Aleksander Gruszko wpadł w furię.
Rosja oburzona po wystąpieniu szefa MSZ
Rosyjski wiceminister spraw zagranicznych Aleksander Gruszko w rozmowie z agencją Tass otwarcie zaatakował Polskę, komentując przemówienie szefa MSZ Radosława Sikorskiego wygłoszone w czwartek w Wiedniu. Wicepremier w obecności delegacji rosyjskiej mówił o narastających zagrożeniach ze strony Kremla, wskazując m.in. na liczne naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony oraz akty dywersji na kolei, do których doszło w połowie listopada.
Gruszko przekonywał, że reakcje Polski po tych wydarzeniach, w tym pokazane przez Sikorskiego zdjęcia bezzałogowców, mają charakter propagandowy i są wymierzone w Rosję oraz jej obywateli. Twierdził także, że strona rosyjska „bezskutecznie” próbowała nawiązać kontakt z polskimi władzami po wrześniowym incydencie dronowym. – Zamiast profesjonalnie reagować, Polacy pobiegli aktywować artykuł 4. NATO i machali niezrozumiałymi zdjęciami niezidentyfikowanych dronów – powiedział Gruszko.
Rosyjski dyplomata podkreślał, że działania Warszawy są „niebezpieczne”, ponieważ, jego zdaniem, mogą prowokować Rosję do reakcji. W ostrych słowach oceniał także politykę europejską, twierdząc, że w wielu państwach Zachodu „przygotowanie do wojny zostało uznane za normalny stan”.
W swoim wystąpieniu Sikorski stwierdził, że Rosja zmierza „w stronę totalitaryzmu”, a polityka Moskwy jest coraz bardziej agresywna. Minister przypomniał również o dwóch poważnych incydentach kolejowych z połowy listopada: eksplozji ładunku wybuchowego na torach w miejscowości Mika oraz uszkodzeniu linii kolejowej w pobliżu stacji Gołąb. W drugim przypadku pociąg z 475 pasażerami musiał gwałtownie hamować, co, według polskich służb, mogło skończyć się tragedią.
W nocy z 9 na 10 września polska przestrzeń powietrzna została także kilkukrotnie naruszona przez rosyjskie drony, gdy Rosja prowadziła intensywne ataki na Ukrainę. Polskie i sojusznicze lotnictwo otworzyło ogień do bezzałogowców stanowiących zagrożenie.
Mocna reakcja Kremla pokazuje, jak bardzo słowa Sikorskiego zabolały rosyjskie władze. Gruszko, mówiąc o „kampaniach informacyjnych” oraz „demonizowaniu Rosji”, próbował odwrócić uwagę od faktów, które Polska przedstawia od miesięcy. Tymczasem incydenty z dronami i dywersją kolejową są realne, dobrze udokumentowane i budzą coraz większe obawy sojuszników w NATO.
Źródło: Interia