Skandal na igrzyskach, Polka okradziona! Ujawniła, CO ukradli jej złodzieje. „Miałam je w pudełeczku…”
Sandra Jankowiak, która startowała na olimpijskim turnieju w żeglarskiej klasie 49erFX, nie będzie miło wspominać tegorocznych igrzysk. Reprezentantka Polski została okradziona.
Sandra Jankowiak i Aleksandra Melzacka reprezentowały Polskę w żeglarskiej klasie 49erFX. Olimpijskie zawody żeglarzy odbywały się w Marsylii. Zawodniczki raczej nie będą z sentymentem wspominały tych igrzysk. Zajęły dopiero osiemnaste miejsce, a do tego doszły problemy organizacyjne.
– Niestety przytrafiła się nam przygoda. Okazało się, że hotel ma problemy z pluskwami w łóżkach. To się pojawiło w połowie naszego pobytu. Zaczęli nas przenosić z pokoju do pokoju.
To jednak nie pomagało, więc na koniec mieszkaliśmy w zupełnie innym hotelu. Było to niestety bardzo nieprzyjemne i swędzące – mówiły zawodniczki w rozmowie z Polsatem Sport. Wygląda na to, że organizatorzy zbagatelizowali problem. Aleksandra Melzacka przyznała, że miała już taką „przygodę” podczas jednego ze zgrupowań.
– Jak to się przydarzyło tutaj, to już wiedziałam o co chodzi niestety. Jest jak jest. Dobrze, że mieliśmy ten dodatkowy hotel, z którego mogliśmy skorzystać. Na koniec dostaliśmy pokój od Polskiego Komitetu Olimpijskiego w jeszcze innym hotelu. Mogliśmy liczyć na wsparcie i przetrwałyśmy to – opowiadała zawodniczka.
Ale to nie koniec. Jak nie pluskwy, to… złodzieje. Jankowiak padła ofiarą… kradzieży.
– Chciałam skorzystać z tego, że jestem tu na miejscu i powymieniać się pinami ze swoimi przyjaciółmi oraz innymi żeglarzami, bo jest to pewnego rodzaju tradycja – opowiedziała Polsatowi Sport zawodniczka. – Miałam już je w pięknie zapakowanym pudełeczku, którego niestety nie znalazłam. Mimo, że zgłosiłam to w hotelu, to dalej nie odnalazło się. Przykro mi bardzo – dodała gorzko Sandra Jankowiak.
Trzeba przyznać, że organizatorzy igrzysk zaliczają wpadki. Sportowcy skarżyli się na kartonowe łożka, ale to akurat mały pikuś w porównaniu z tym, co spotkało triathlonistkę Claire Michel z Belgii. Zawodniczka zachorowała po swoim starcie, a przyczyną było… zakażenie bakterią podczas pływania w Sekwanie. To tym bardziej kompromitujące dla Francuzów, gdyż na oczyszczenie i przygotowanie rzeki wydano ponad 1,4 mld euro.
Źródło: Interia