Sikorski z całą mocą uderza w Dudę! Poszło o odwołane spotkanie z Trumpem. „Kierował się interesem…”
Andrzej Duda ostatecznie nie spotkał się z Donaldem Trumpem. Radosław Sikorski w gorzkich słowach posumował wybryki polskiego prezydenta.
Jeszcze kilka dni temu można było odnieść wrażenie, że dopięcie spotkania Duda-Trump to kwestia godzin. Nagle okazało się, że względy bezpieczeństwa nie pozwalają na przybycie byłego prezydenta USA do Doylestown, nazywanym „amerykańską Częstochową”. Z nieoficjalnych informacji wynika, że Demokraci naciskali na polską ambasadę w Waszyngtonie. Do całego zamieszania odniósł się szef resortu spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Postawił żetony na jedną stronę
Radosław Sikorski w rozmowie z Polską Agencją Prasową podkreśla, że Andrzej Duda „kierował się interesem swojego obozu politycznego”.
– Trochę chciał się odwdzięczyć prezydentowi Trumpowi za podobną pomoc, którą od niego uzyskał, a trochę postawić żetony na jedną stronę politycznego sporu – powiedział. – Mam nadzieję, że jeśli ta strona wygra, to będą z tego polityczne korzyści – dodał. Minister przebywa aktualnie z wizytą w Stanach Zjednoczonych.
Jak podkreśla Radosław Sikorski, „Polska musi mieć jak najlepsze stosunki ze Stanami Zjednoczonymi, niezależnie od tego, kto wygra wybory”.
– Polska nie angażuje się w wewnętrzne sprawy Stanów Zjednoczonych. Utrzymujemy dobre relacje niezależnie od tego, kto zasiada w Białym Domu. Tego wymaga polska racja stanu, to nasza polisa ubezpieczeniowa – powiedział w wywiadzie dla Fox News.
Polska nie angażuje się w wewnętrzne sprawy Stanów Zjednoczonych. Utrzymujemy dobre relacje niezależnie od tego, kto zasiada w Białym Domu. Tego wymaga polska racja stanu, to nasza polisa ubezpieczeniowa.
💬 Fragment wywiadu dla @FoxNews pic.twitter.com/2slPVURIdL
— Radosław Sikorski 🇵🇱🇪🇺 (@sikorskiradek) September 21, 2024
Duda cały czas się uczy
Nie jest wykluczone, że administracja Joe Bidena nacisnęła na Warszawę, by wybiła z głowy Andrzejowi Dudzie spotkanie z Donaldem Trumpem. Pisaliśmy o tym tutaj.
Z kolei w radiu TOK FM politolożka prof. Anna Pacześniak z Uniwersytetu Wrocławskiego stwierdziła, że cała otoczka wygląda fatalnie dla polskiego prezydenta.
– Gdy usłyszałam informację, choć nie do końca potwierdzoną, że to administracja Demokratów miała interweniować w polskiej ambasadzie, żeby do tego spotkania nie doszło, to jako obywatelka Polski pomyślałam sobie, iż to naprawdę fatalne, że należy uczyć prezydenta naszego kraju, czego nie należy robić w zagranicznym kraju, gdzie toczy się kampania wyborcza – ubolewała.
Źródło: Media