Sensacyjne doniesienia ws. tajemniczego obiektu z okolic Bydgoszczy! Czy to efekt rosyjskiego ataku?
Pod Bydgoszczą w lesie rozbił się tajemniczy obiekt. Nie jest wykluczone, że sprawa ma związek z grudniowym incydentem.
W środę „Gazeta Wyborcza” poinformowała, że w lesie pod Bydgoszczą mieszkańcy odkryli nieznany i tajemniczy obiekt. Kobieta podczas konnej przejażdżki natknęła się w lesie na dziwną rzecz. Od wtorku teren jest otoczony przez wojsko, policję, a prokuratura wszczęła śledztwo.
Nowe informacje
W piątek do dziennikarzy wyszedł gen. broni Tomasz Piotrowski, dowódca operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych. Na początku podkreślił, że sytuacja na terenie Polski i w naszym sąsiedztwie jest „nacechowana dość dużym ryzykiem”. Następnie zaczął uspokajać opinię publiczną. – W przeciwieństwie do tego, co stało się w Przewodowie, nikt nie zginął, nie ucierpiał. Zdarzyło się to w miejscu odosobnionym – powiedział.
Generał poinformował o hipotezach, jakie są brane pod uwagę.
Chodzi o zdarzenie z 16 grudnia, gdy w całej Ukrainie ogłoszono alarm przeciwlotniczy w związku ze zmasowanym ostrzałem Rosjan.
– Doszliśmy do wniosku, że jest prawdopodobne, że znalezisko na ziemi można połączyć z tym, co działo się w przestrzeni powietrznej w tamtym czasie. Mieliśmy wówczas sytuację powietrzną, zostały użyte nasze samoloty w ścisłym współdziałaniu z samolotami naszych sojuszników. Używaliśmy naszych śmigłowców poszukiwawczo-ratowniczych, starając się dojść do tego, co de facto nasze systemy odnotowały – zdradził.
Mówiąc w prostych żołnierskich słowach, w połowie grudnia ubiegłego roku w polskiej przestrzeni powietrznej pojawił się obiekt/rakieta która przeleciała około 500 kilometrów. Jak informuje Interia.pl, podobne informacje udało się uzyskać dziennikarzom portalu.
Morawiecki mówi podobnie
Kilka godzin później premier Mateusz Morawiecki także odniósł się do tajemniczego odkrycia. Podkreślił, że jest w stałym kontakcie z ministrem obrony Mariuszem Błaszczakiem i polecił mu osobisty nadzór nad sprawą.
–Istnieją przesłanki, aby połączyć to znalezisko z informacją, którą powzięły nasze służby w grudniu zeszłego roku, wiążącej się z incydentem z połowy grudnia. W jego trakcie samoloty F-35 zostały poderwane, by śledzić trajektorię tego sprzętu, tej rakiety, która znalazła się nad terytorium Rzeczypospolitej Polskiej – powiedział.
Dwa dni temu dziennikarze RMF FM napisali, że sprawa dotyczy polskiego wojska i jest związana z powstawaniem w naszym kraju nowoczesnego systemu obrony powietrznej.
Źródło: Interia.pl