Sensacyjna zmiana na listach PiS? Marek Suski będzie zadowolony w przeciwieństwie do…
Anna Moskwa zaczęła się rozpychać na wyborczych włościach Marka Suskiego. Z nieoficjalnych informacji wynika, że nie znajdzie się na listach.
Jarosław Kaczyński czeka aż Sejm powoła członków do ruskiej komisji, która ma dojechać Donalda Tuska i dopiero wtedy pokaże partii ułożone listy wyborcze. Prezes nie chce tego robić wcześniej, bo obawia się sejmowego buntu przy ważnych głosowaniach. Według informacji Onetu, na listach dojdzie do wielu zaskakujących roszad, a jedną z ofiar może być szefowa resortu klimatu Anna Moskwa.
Ważą się losy Moskwy
–Na pewno nie wszyscy ministrowie i wiceministrowie dostaną dobre miejsca na listach. Część w ogóle może nie wystartować – mówi w rozmowie z Onetem jeden z ważnych polityków PiS. – Nawet ministrowie konstytucyjni? – pada pytanie doprecyzowujące. – Tak. Zagrożony jest start Anny Moskwy – brzmi odpowiedź.
Anna Moskwa organizowała już sobie nieformalną kampanię wyborczą, a w eter poszły jej słowa o odbieraniu paszportów krytykom rządu. – Okazało się, że kompletnie nie nadaje się do kandydowania – twierdzi rozmówca portalu. Czy to jedyny powód Nowogrodzkiej, która zastanawia się nad wstawieniem jej na listy?
Anna Moskwa prowadziła kampanię wyborczą na włościach Marka Suskiego, czyli w wyborczych okolicach Radomia. Nie tak dawno Wirtualna Polska pisała, że w partii zwrócono na to uwagę. Moskwa upatrzyła sobie ten okręg, bo jest łatwy dla nowicjuszy politycznych. Marek Suski jest tam w dobrej komitywie z Radosławem Fogielem i to oni otwierają tam listę.
Zaczęły chodzić plotki, że minister klimatu upatrzyła sobie tam jedynkę. – Bardzo się stara – mówił jeden z czołowych polityków PiS. – Naprawdę bardzo – powtarzają koledzy z rządu. – Czy bardzo? Tak. Ale czy na „Susła” to wystarczy? Wątpię – mówiła osoba z ministerstwa klimatu. Pisaliśmy o tym tutaj.
Morawiecki na celowniku przeciwników
Wczoraj pisaliśmy o premierze Mateuszu Morawieckim na którego zaczęli polować jego przeciwnicy. Zbigniew Ziobro i Jacek Sasin chcą mu wstawić na drugie miejsce na Śląsku rozpoznawalnego Patryka Jakiego. Obaj liczą na to, ze polityk Suwerennej Polski napsuje mu sporo krwi i nie wykluczają, że jest w stanie przeskoczyć w liczbie głosów szefa rządu.
–Patryk to polityk rozpoznawalny w skali kraju. Może wystartować z dowolnego regionu – mówi jeden z członków rządu.
Źródło: Onet.pl