Sędzia-zdrajca bryluje w sieci. Nagrał filmik, niebywałe, do czego namawia Polaków. „Proszę posłuchać”

Sędzia Tomasz Szmydt uciekł z Polski na Białoruś.

Teraz ubiega się tam o uzyskanie azylu politycznego, a przy okazji jest… gwiazdą mediów społecznościowych. Namawia rodaków do… zresztą sami zobaczcie!

Tomasz Szmydt nie przestaje szokować

W poniedziałek 6 maja dowiedzieliśmy się, że sędzia Tomasz Szmydt jest na Białorusi. W trakcie konferencji prasowej wystąpił do rządu Aleksandra Łukaszenki o status uchodźcy politycznego. Wiele wskazuje na to, że od lat mógł być białoruskim szpiegiem. 

Były sędzia nie poprzestał na prośbie o status uchodźcy. Teraz jeszcze został pupilkiem reżimu i bryluje w mediach społecznościowych. A to wrzuca na swój profil zdjęcia z restauracji, a to teasery wywiadów, jakich udziela teraz białoruskim mediom. Ostatecznie przegiął jednak, gdy zaczął opisywać, jak to Białorusini przygotowują się do obchodów Dnia Zwycięstwa.

— Proszę spojrzeć, jak przygotowuje się Białoruś do święta 9 maja. Proszę posłuchać, proszę przyjechać. Pozdrawiam — zachęca na nagraniu.

Tak, Szmydt nie tylko uciekł z Polski, wiele wskazuje na to, że zdradził nasz kraj, to jeszcze namawia do przyjazdu do Mińska! 

Mińsk szykuje się do Święta 9 Maja. Dołączcie się do Święta. pic.twitter.com/2p7jReij1h

— Szmydt Tomasz (@Szmydt_Tomasz) May 8, 2024

Reakcja władz Polski

Jak na to, co zrobił były sędzia, zareagowały władze Polski? Od razu, gdy okazało się, że potencjalny szpieg jest już poza granicami, Prokuratura Krajowa poinformowała, że mazowiecki pion ds. przestępczości zorganizowanej PK z urzędu prowadzi czynności sprawdzające w związku z informacją o złożeniu przez tego sędziego wniosku o azyl polityczny na Białorusi. Postępowanie ma toczyć się na podstawie przepisu kodeksu karnego dot. udziału w działalności obcego wywiadu i udzielania temu wywiadowi informacji mogących wyrządzić szkodę RP.

Warto dodać, że sam fakt, że ktoś taki był przez lata sędzią, jest kompromitacją. Nie wiadomo, jakie informacje Szmydt przemycił na Białoruś. Niektórzy – np. Krzysztof Stanowski – sugerują, że może mieć teczkę z kompromatami na agentów służb specjalnych.

Nie wiadomo, jak Polska zareaguje na jego ucieczkę i obecne działania. Warszawa nie ma na tyle dużej mocy sprawczej, by jakoś dostać go w swoje ręce i sprowadzić znów do ojczyzny.

Źródło: X