Są szczegóły prokuratorskiego wniosku, Mejza w tarapatach! Już nawet prezes go nie broni. „Jeżeli się potwierdzi…”

Już dokładnie wiadomo, za co Łukasz Mejza może stracić immunitet.
Mariusz Błaszczak bronił go do upadłego i teraz musi zmienić zdanie.

Na początku października Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze uruchomiła procedurę uchylenia immunitetu Łukaszowi Mejzie. Do tej pory polityk wyśmiewał działania prokuratury, mówiąc, że chodzi o kilka metrów kwadratowych na poddaszu, których nie uwzględnił w oświadczeniu majątkowym. „Gazeta Wyborcza” dotarła do prokuratorskiego wniosku i okazuje się, że Łukasz Mejza dość oszczędnie gospodarował prawdą.

Pół miliona w pożyczkach

Jak informuje gazeta, najpoważniejszym zarzutem jest próba ukrycia prywatnych pożyczek na kwotę 500 tys. zł. Polityk utrudniał także możliwość identyfikacji osób od których jest uzależniony finansowo.

Poseł PiS pominął w oświadczeniach majątkowych sześć bankowych kredytów na kwotę ponad 100 tys. zł. Mejza unikał wykazania trzech pożyczek od osób prywatnych na 40 tys., 50 tys., i 88 tys. zł. Kolejne zobowiązania opiewają na wyższe kwoty, ale nie udało się ustalić, kto pożyczył mu pieniądze.

Łukasz Mejza zaciągnął u osoby prywatnej pożyczkę w kwocie 100 tys. zł. Nie ustalono osoby pożyczkodawcy – pisze we wniosku prokuratura. Co na to poseł? Zeznał, że nie pamięta osób od których pożyczył pieniądze.

Pomiędzy 8 listopada 2022 r. a 15 lipca 2023 r. – Łukasz Mejza zawarł kolejnych siedem umów pożyczek z osobą, bądź osobami prywatnymi na łączną kwotę 290 tys. zł – brzmi kolejny fragment wniosku o uchylenie immunitetu.

Wniosek odnosi się także do wspomnianego już rozbudowania poddasza, błędnego informowania o liczbie posiadanych akcji i udziałów oraz nieujawnienia w rejestrze korzyści darowizny od wspólnika. W sumie jest mowa o 11 zarzutach.

Błaszczak broni Mejzy

Gdy na początku października zielonogórska prokuratura ruszyła z procedurą uchylenia immunitetu, Mariusz Błaszczak na sejmowym korytarzu odpowiadał na niewygodne pytania reportera TVN24.

Czy Łukasz Mejza nadal pozostaje członkiem klubu parlamentarnego PiS? – zapytał – Tak, pozostaje – odpowiedział Błaszczak.

Dopytywany o ewentualne zawieszenie Mejzy w prawach członka klubu, najbliższy współpracownik Jarosława Kaczyńskiego powiedział, że „nie mamy zaufania do prokuratury Adama Bodnara, dlatego że ta prokuratura jest nielegalna”. Pisaliśmy o tym tutaj.

Czy Mejza wciąż może liczyć na partyjną ochronę? Sytuacja chyba lekko się zmieniła, bo Jarosław Kaczyński nie rwał się do obrony  skompromitowanego posła.

Sądzi pan, że ja przesłuchuję członków partii w sprawie, gdzie mają pożyczki? – odpowiedział wymijająco, zapytany o sprawę przez dziennikarza TVN24. – Nie jestem z tego na pewno zadowolony, jeżeli to się potwierdzi – dodał.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *