Rząd Tuska rozważa TEN rewolucyjny pomysł. Chodzi o wybory prezydenckie. „Ale w następnych wyborach…”
W Kancelarii Prezesa Rady Ministrów analizowany jest pomysł wprowadzenia głosowania w wyborach przez internet. Chce tego ponoć sam Donald Tusk.
Donald Tusk chce głosować przez sieć?
O pomyśle napisał portal wprost.pl. „Polityk z otoczenia premiera twierdzi, że Donald Tusk chce pilotażowo dać taką możliwość już w wyborach prezydenckich, ale na razie jedynie dla głosującej Polonii” — podano w tekście. Byłaby to realizacja obietnicy wyborczej Platformy Obywatelskiej z… 2019 roku.
Pilotaż przeprowadzono by w czasie wyborów prezydenckich, czyli w 2025 roku.
— Ale w następnych wyborach parlamentarnych można by głosować przez internet również w Polsce — dodał w rozmowie z „Wprost” „polityk z otoczenia Donalda Tuska”. — Do tej pory głosuje pół miliona osób z Polonii. Jak wprowadzimy głosowanie przez internet, zagłosuje milion ludzi i w przeważającej większości na nas — stwierdził.
Byłoby to zbieżne z pracami, jakie trwają w Sejmie. Chodzi o przywrócenie możliwości głosowania korespondencyjnego Polonii. Przypomnijmy, że podczas wyborów do Sejmu i Senatu w 2023 r. Polacy za granicą nie mogli głosować korespondencyjnie. Z kolei w czasie elekcji prezydenckiej w 2020 roku było to związane z obostrzeniami pandemicznymi. W zeszłym roku głosowanie korespondencyjne było dostępne, ale tylko na terenie Polski.
Głosowanie przez blockchaina?
Pytanie, jak technologicznie miałby wyglądać proces głosowania przez sieć. Nie jest to bowiem takie proste, jak mogłoby się wydawać. Trzeba zniwelować ryzyko ataków hakerskich.
Niektóre kraje testowały już np. modele oparte na blockchainie. Chodzi o technologię, z której korzystają m.in twórcy kryptowalut. Pojedynczy blockchain (z ang. łańcuch bloków) to de facto sieć komputerowa, w ramach której przetwarzane mogą być różne dane, w przypadku wspomnianych kryptowalut – finansowe. Sieć taka jest bardzo bezpieczna, bowiem każda transakcja wykonana przez pojedynczą osobę (np. płacącą komuś bitcoina) jest zatwierdzana przez społeczność górników (to rodzaj cyfrowych księgowych), którzy za swoją pracę są nagradzani tokenami. Można byłoby zamienić tylko bitcoiny głosami wyborczymi i tak przetwarzać dane wyborców, którzy oddają głosy na daną partię.
Źródło: Wprost
1 Odpowiedzi na Rząd Tuska rozważa TEN rewolucyjny pomysł. Chodzi o wybory prezydenckie. „Ale w następnych wyborach…”
A to ciekawa, a co z ingerencją osób trzecich które mogą mieć wpływ na osobę oddająca głos u siebie w domu, czy gdzie kolwiek gdzie mamy dostęp do urządzenia z internetem. Przecież jeśli będzie mieć wpływ osoba trzecia na dodanie głosu to jest to nie zgodne z Konstytucją, bo dochodzi do manipulacji. To nić innego jak wybory kopertowe z tym że elektroniczne.