Rozjuszony Przemysław Czarnek ruszył na dziennikarkę TVN24. Oczywiście poszło o aferę wizową
Podczas konferencji prasowej PiS-u padły pytania o aferę wizową.
Rozjuszony Przemysław Czarnek ruszył na dziennikarkę TVN24.
Politycy opozycji uważają, że mamy do czynienia z największą aferą polityczną w ostatnim trzydziestoleciu wolnej Polski. Codziennie na światło dzienne wychodzą kolejne szczegóły korupcyjnego procederu. Według polityków PiS nic się strasznego nie dzieje, a aferę wymyśliły sobie media. Ciężko powiedzieć, jak oni sobie to racjonalizują, jeśli od wczoraj wiemy o siedmiu osobach z zarzutami i trzech podejrzanych osadzonych w areszcie śledczym. Co na to Przemysław Czarnek?
Wczoraj Onet.pl opisał proceder związany z przerzucaniem migrantów z Azji do Stanów Zjednoczonych. Pod płaszczykiem polskich wiz organizowano wyjazdy rzekomych ekip filmowych z Bollywood. Na wczorajszej konferencji prasowej, zastępca dyrektora departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej, Daniel Lerman, poinformował, że siedem osób usłyszało w tej sprawie zarzuty. Pisaliśmy o tym tutaj.
Niewygodne pytania
Na czwartkowej konferencji prasowej wystąpił Przemysław Czarnek, rzecznik PiS Rafał Bochenek i rzecznik rządu Piotr Müller. Najnowszy przekaz obozu władzy to stan wyjątkowy na Lampedusie i wiązane tego z Donaldem Tuskiem.
Agata Adamek, dziennikarka TVN24, zapytała, czy kolejne fakty dotyczące afery wizowej nie powinny skłonić ministra spraw zagranicznych Zbigniewa Raua do złożenia dymisji. Przytoczyła tutaj fragment tekstu Onetu o filmowcach z Bollywood. To rozsierdziło ministra edukacji.
–Pani redaktor, pani jest ze Zwierzyńca zdaje się – zapytał ni z tego, ni z owego. – Nie. Z Zamościa – odpowiedziała dziennikarka.
–Była tam pani ostatnio? Widziała tam pani jakiś Bollywood? Albo nielegalnych migrantów, którzy okupują rynek zamojski, albo atakują kobiety na rynku zamojskim? Albo słyszała pani o gwałtach nielegalnych migrantów na Polakach z Zamościa? Nie. Wie pani dlaczego? Dlatego, że u nas nie ma nielegalnych imigrantów i nie będzie – powiedział podniesionym głosem i zarzucił stacji sympatyzowanie z Donaldem Tuskiem.
–Pan chyba nie słyszał mojego pytania – zwróciła uwagę. Z pomocą Przemysławowi Czarnkowi ruszył Rafał Bochenek. – Pani redaktor, proszę nie wywracać oczami – palnął. – Chyba pana wzrok myli, panie pośle – odpowiedziała.
Źródło: Wirtualna Polska
2 Odpowiedzi na Rozjuszony Przemysław Czarnek ruszył na dziennikarkę TVN24. Oczywiście poszło o aferę wizową
Medialne dno
Pisowcy czyli wyjątkowe chamy i kreatury.