Rozbieżne interesy i wewnętrzne konflikty. Źle się dzieje w partii Ziobry, los Suwerennej Polski przesądzony?
Zbigniew Ziobro jest po ciężkiej operacji, a jego obowiązki przejął Patryk Jaki. Czy Suwerenna Polska to przetrwa?
Ostatni tydzień to potężna awantura w Zjednoczonej Prawicy. Wytoczono w niej działa o kalibrze „układu pasożytniczego” i wysyłano się do sejmowej restauracji w celu rozładowania emocji. Nie zdążono oskarżyć się tylko o gradobicia, trzęsienia ziemi i koklusz, bo wszystko przecięła narada ścisłego kierownictwa PiS. Jak zwracają uwagę dziennikarze „Stanu Wyjątkowego”, nie wszyscy z Suwerennej Polski palili się do bitki.
Kowalski nie cierpi Jakiego
Wprawne oko i zdolności analityczne „Stanu Wyjątkowego” znowu dały o sobie znać. Jak informują dziennikarze słuchowiska politycznego, Suwerenna Polska nie jest już monolitem i jak dodają – w sumie nigdy nim nie była.
Gdy przez cały tydzień polityczne wykidajły Mateusza Morawieckiego dążyły do podgrzania nastrojów i konfrontacji z Patrykiem Jakim, murem za aktualnym liderem stanął tylko Sebastian Kaleta i Jacek Ozdoba.
Do bitki nie palił się Michał Wójcik, były minister w Kancelarii Premiera, który za rządów PiS był łącznikiem ziobrystów z Mateuszem Morawieckim.
Również Michał Woś nie wyciągnął szabli i nie krzyknął: Morawieckiego goń, goń, goń! Polityk pozycjonuje się na PiS, bo szuka ochrony. W tym tygodniu zostanie przesłuchany przez komisję śledczą ds. Pegasusa, a to on podpisywał kluczowe dokumenty, które dawały zielone światło na zakup cyberbroni.
Ale jeszcze ciekawiej wyglądają relacje między Januszem Kowalskim i Patrykiem Jakim. Obaj są z jednego miasta i się szczerze nienawidzą.
Choroba Zbigniewa Ziobry, różne interesy polityczne i wewnętrzne konflikty sprawiają, że los Suwerennej Polski jest już przesądzony. Można przypuszczać, że między wyborami do Parlamentu Europejskiego i prezydenckimi dojdzie do polityczno-personalnych roszad.
Przemysław Czarnek
Na skrajnie prawicowej ścianie zaczyna się politycznie budować Przemysław Czarnek, który ma olbrzymią chęć do położenia ręki na politykach Suwerennej Polski i Konfederacji. Kilka dni temu stanął murem za Patrykiem Jakim.
Mateusz Morawiecki i jego otoczenie chciało wyrzucić Suwerenną Polskę z namiotu z obozu Zjednoczonej Prawicy. Były szef resortu edukacji w których żołnierskich słowach udzielił im poparcia i postawił ultimatum.
– Gdyby ktoś chciał ze Zjednoczonej Prawicy wyrzucać Suwerenną Polskę, to ja pójdę z nimi – powiedział w wywiadzie dla portalu Gazeta.pl. Pisaliśmy o tym tutaj.
Źródło: Onet.pl