Rosyjska armia to stan umysłu. Nie uwierzycie, o co tym razem wybuchła kłótnia w jej szeregach
Rosyjska armia to stan umysłu i każdy już o tym od dawna wie. Nie uwierzycie, o co wybuchła na froncie awantura.
Rosyjska armia przygotowuje się do wiosennej ofensywy na ukraińskim froncie. Ukraiński wywiad informuje, że w ciągu najbliższych tygodni, Kreml może rzucić do walki nawet 150-200 tys. nowych żołnierzy. Zachód zaczął dozbrajać Kijów w czołgi i ciężki sprzęt, który niebawem znajdzie się na linii frontu. Tymczasem rosyjscy generałowie kłócą się o schludny wygląd żołnierzy w okopach.
Macie być ogoleni
Jak informuje „Rzeczpospolita”, od kilkunastu dni trwa wymiana zdań między generałami i Jewgienijem Prigorżinem, szefem Grupy Wagnera i frontowymi dowódcami na temat dyscypliny wojskowej. Chodzi o golenie się w okopach.
– Rosyjska armia zawsze chlubiła się schludnym wyglądem, postawą żołnierza – twierdzi generał, a obecnie deputowany Leonid Zawarzin.
– Grupka klownów próbuje nauczyć wyczerpanych ciężkim, wojskowym trudem żołnierzy ile razy powinni się golić i jakich perfum używać witając „naczalstwo” – powiedział Prigożin o generałach.
Po jego stronie stanął także wódz Czeczenii, Ramzan Kadyrow, który domaga się wyjątku dla swoich żołnierzy, bo noszenie przez nich bród jest „wypełnianiem religijnego nakazu”.
– Nie sądzę, by nawet przy najintensywniejszej działalności bojowej, nie było 10-15 minut, by doprowadzić się do porządku – upiera się generał i również deputowany Wiktor Sobolew.
Nowy generał i nowe zasady
Gazeta pisze, że spór o golenie wybuchł nagle po objęciu dowództwa armii inwazyjnej przez szefa sztabu generalnego rosyjskiej armii, gen. Walerija Gierasimowa.
„Rzeczpospolita” przytacza słowa analityków oraz informacje podawane przez brytyjski wywiad, które mówią, że gen. Gierasimow „postanowił podnieść dyscyplinę w wojsku”.
– Oficerowie próbują zakazywać używania nieregulaminowego umundurowania oraz niestandardowych fryzur, jeżdżenia cywilnymi samochodami, korzystania z prywatnych telefonów komórkowych – piszą w swojej analizie brytyjskie służby specjalne. „Polepszenie jakości wygolenia zmobilizowanych” spotkało się z drwinami.
Dziennik przypomina także, że w dawnej armii sowieckiej czyniono regulaminowy wyjątek dla „tradycji” i dlatego poborowi z Ukrainy i Gruzji mogli nosić wąsy. Pozostali żołnierze musieli być gładko wygoleni.
Źródło: Rzeczpospolita