„Putin podpisał dekret…” Rosjanie byli w szoku, nagle usłyszeli w radiu informację o końcu wojny. To robota… hakerów
Cyberwojna przybiera różne formy. Teraz psikusa Kremlowi zrobili ukraińscy hakerzy, którzy zaatakowali rosyjskie radio. Wyemitowali na jego falach zaskakujący komunikat.
Hakerzy wygrali kolejną bitwę z Putinem
Ukraińscy hakerzy włamali się do systemu rosyjskiej stacji radiowej z Kurska. Chwilę potem puścili w eter fałszywy komunikat dotyczący wojny na Ukrainie. Dzięki nim Rosjanie dowiedzieli się, że Władimir Putin podpisał dekret o… zakończeniu działań wojennych. Dodano też, że Moskwa ma wycofać rosyjskich żołnierzy z terytorium naszego wschodniego sąsiada.
Jakby tego było mało, słuchaczom przekazano też, że Kreml postanowił stworzyć strefy zdemilitaryzowane w regionach graniczących z Ukrainą. Do tego dołączono sfabrykowane filmy, które pojawiły się w mediach społecznościowych. Co ciekawe, nagrania udostępniła m.in. telewizja Biełsat.
"Władimir Putin podpisał dekret o zakończeniu specjalnej operacji wojskowej" – taki komunikat usłyszeli dzisiaj w radiu Rosjanie. Niestety, informacja była fałszywa. Tak naprawdę Putin nie zdecydował się na zakończenie wojny, a komunikat był efektem ataku hakerskiego na rosyjskie… pic.twitter.com/BIp62rAMew
— Biełsat (@Bielsat_pl) July 12, 2023
Hakerzy mają na polu wojny informacyjnej spore sukcesu. Media informowały np. o włamaniu do systemu telewizji na okupowanym przez Rosję Krymie. Doszło do tego w zeszłym roku. Podobne zwycięstwo odniesiono w czerwcu 2023 r. Wtedy też puszczono materiał strony ukraińskiej.
Cyberwojownicy z powodzeniem zaatakowali też przez sieć funkcjonariusza GRU Siergieja Morgaczowa. W wyniku tego udanego ataku ujawniono jego prywatne dokumenty. Do tego włamano się na jego konto w serwisie AliExpress. Taki sam los czekał pewnego Rosjanina, który z kolei zbierał środki na zakup dronów dla rosyjskiej armii. Przejęte pieniądze wydano następnie na zakup… zabawek erotycznych. Strach pomyśleć, co zrobił potem z nimi obdarowany.
Wojna niejedno ma imię
Jak wiadomo od wieków, wojna niejedno ma imię. Może czasami ta jej propagandowa czy cybernetyczna część ma większe znaczenie niż walki na froncie.
Musimy przy tym pamiętać, że strona rosyjska także nie stoi biernie, ale też posiada swoich hakerów. Ci mogą dokonywać np. ataków na polskie strony internetowe (rządowe, portale informacyjne czy platformy finansowe lub handlowe) lub szerzyć w sieci dezinformację. Ta ostatnia wydaje się najbardziej niebezpieczna. Rosyjskie służby mogą próbować wykorzystywać np. antagonizmu polsko-ukraińskie czy w innym sposób wpływać na nasze społeczeństwo.
Źródło: gazeta.pl