TAK Putin chce podzielić Ukrainę! Wyciekł szokujący plan Kremla, pojawił się wątek… Polski
Powoli poznajemy warunki pokoju, jaki chciałby zawrzeć Kreml. Rosja marzy o rozbiorze Ukrainy. Plan przypomina to, co zrobiono z… XVII-wieczną kozaczyzną!
Rosja chce podzielić Ukrainę na części
Nowa administracja Białego Domu może dążyć do zakończenia wojny za naszą wschodnią granicą. Zresztą, bądźmy realistami, niedoszły gabinet Kamali Harris musiałby iść w tym samym kierunku – kontynuowanie konfliktu staje się dla USA uciążliwe, podobnie jak dla Moskwy.
Czy dla Polski to dobra wiadomość? Nie do końca, gdyż da Rosji parę lat wytchnienia, a więc czas na odbudowanie swojego militarnego potencjału. Potencjalny traktat pokojowy raczej nie zakończy globalnego konfliktu i możemy oczekiwać, że za kilka lat Rosja znów ruszy na Ukrainę lub nawet na państwa bałtyckie.
Teraz poznaliśmy plan Kremla: podział Ukrainy, jaki to znalazł się w rosyjskim dokumencie z prognozą dot. rozwoju sytuacji militarnej i politycznej na świecie do 2045 r. Ponoć mapę z rozbiorem naszego wschodniego sąsiada Rosjanie prześlą do Waszyngtonu.
Co dokładnie chce osiągnąć Władimir Putin? Przede wszystkim podzielić Ukrainę na trzy części. Pierwsza ma stanowić „nowe regiony Rosji”, w praktyce chodzi o obwody doniecki, ługański, zaporoski, chersoński oraz Krym, które zostaną włączone do Federacji Rosyjskiej. Z kolejnego odłamu ma powstać „prorosyjska formacja państwowa” (obwody: kijowski, czernihowski, sumski, charkowski, połtawski, kirowohradzki, dniepropietrowski, odeski, czerkaski, winnicki, żytomierski i… Kijów). Chodzi o stworzenie czegoś na kształt polskiej „Kongresówki”, czyli quasi-państewka, które byłoby zależne od Rosji i nie mogło należeć do NATO.
Najciekawszy dla nas jest ostatni element układanki: obwody wołyński, rówieński, chmielnicki, lwowski, iwanofrankowski, tarnopolski, czerniowiecki i zakarpacki mają być terytoriami, o których przyszłości ma rozstrzygnąć znów Rosja, ale w porozumieniu z Węgrami, Polską i Rumunią.
Scenariusz przypomina trochę ten z XVII w., gdy tereny współczesnej Ukrainy zostały podzielone pomiędzy ówczesną carską Rosję i Rzeczypospolitą Obojga Narodów.
Przyszłość świata
W dokumencie opisano też potencjalne scenariusze przyszłości. W pierwszym udaje się zachować „dominację USA i Zachodu”, w drugim pałeczkę po Ameryce przejmują Chiny. Alternatywą jest „kształtowanie multipolarnego świata i podział stref wpływów przez wiodących aktorów” oraz „regionalizacja/chaotyzacja”. To już mało oryginalne pomysły.
Czy jednak USA zgodzą się na taki, opisany powyżej pokój? To wątpliwe, gdyż godziłoby to w wizerunek mocarstwa, które de facto sprzedałoby swojego sojusznika. Na to Waszyngton nie może sobie pozwolić – wtedy inni jego alianci zaczną rozmowy o współpracy z Chinami, a może nawet Rosją, bo Amerykanie nie będą już wiarygodni. Putin rozpoczyna po prostu proces negocjacji od wysokiej ceny, zdając sobie sprawę z potrzeby późniejszego jej zbicia.
Źródło: Onet