Romanowski uciekł na Węgry i zostawił biuro. OTO co dziennikarze zastali na miejscu. „Policja czasem podjeżdża”

Marcin Romanowski uciekł na Węgry, ale zarzekał się, że będzie pracował tam dla dobra Polski. Niestety dla niego media przyjrzały się tej aktywności na poziomie regionalnego biura. Poseł chyba jednak zbija bąki!

Marcin Romanowski się nie przepracowuje

Poseł Marcin Romanowski zbiegł na Węgry – w Polsce grozi mu areszt w związku z aferą Funduszu Sprawiedliwości. Zadeklarował jednak za pośrednictwem mediów, że będzie w Budapeszcie pracował na rzecz naszego kraju.

Nie wiadomo, co dokładnie polityk PiS robi na Węgrzech, ale już np. jego biuro w Biłgoraju nie działa. Cóż, dziwne, przecież nasz „poseł na uchodźstwie” przekonywał, że ma ono „z pełną determinacją i zaangażowaniem pracować na rzecz mieszkańców Lubelszczyzny”. Rzeczywistość jest jednak inna.

— Od wielu tygodni tu nic się nie dzieje. Nikogo nie ma. Drzwi są zamknięte, ludzie nie przychodzą. Wcześniej, jeszcze długo przed tą aferą, to się ostro lansowali. Pojawiali się jacyś panowie w garniturach, nawet kwiaty kobietom na ulicy pod biurem rozdawali. A potem ktokolwiek przestał się pokazywać — powiedziała „Faktowi” kobieta, która pracuje niedaleko biura poselskiego przy ul. Kościuszki, głównej arterii Biłgoraja. Od innej kobiety redakcja dowiedziała się, że „biuro od dawna stoi puste”.

Teraz nikogo tu nie ma. Przed świętami od czasu do czasu ktoś się pojawiał, ale obecnie jest pusto. Tylko policja czasem podjeżdża. Chyba sprawdzają, czy przypadkiem Romanowski się tu nie ukrywa — potwierdzają z kolei pracownicy jednej z restauracji na ul. Kościuszki.

Biuro ma teoretycznie działać codziennie w godzinach 10.00-14.00 lub „w innych umówionych terminach”. Dziennikarze „Faktu” podchodzili pod nie kilka razy – za każdym razem z takim samym efektem – pocałowania klamki.

Wsparcie dla regionu

Może jednak poseł Romanowski i jego ludzie pracują na rzecz miasta zdalnie? Trudno to ocenić, ale wątpliwe, by tak się działo, gdyż z posłem-banitą żaden polityk nie będzie teraz chciał mieć do czynienia – nawet dla PiS-u stał się niewygodny.

Właściwie mandat Romanowskiego powinien zostać przekazany kolejnej osobie na liście wyborczej i to ona powinna zostać posłem. Problem w tym, że nie jest to takie proste pod kątem prawnym. W praktyce w Polsce ktoś może zostać posłem, uciec i potem przez 4 lata się obijać!

Źródło: Lex, Fakt

Jacek Walewski

Od wielu lat publikuję artykuły na różne tematy: począwszy od polityki, ekonomii i nowych technologii po popkulturę. W przeszłości współpracowałem z m.in. Magazynem Gitarzysta czy Esensja.pl Obecnie oprócz pisania dla Crowd Media, publikuję swoje artykuły na Bitcoin.com i Cryps.pl Jestem autorem tysięcy artykułów dot. wyżej wspomnianych kwestii.
Politykę poznawałem "od kuchni", współpracując z posłem Mirosławem Suchoniem (Polska 2050) i posłanką Mirosławą Nykiel (PO). Działałem także społecznie w Polskim Stowarzyszeniu Bitcoin.

2 Odpowiedzi na Romanowski uciekł na Węgry i zostawił biuro. OTO co dziennikarze zastali na miejscu. „Policja czasem podjeżdża”

  1. Jack pisze:

    Odebrać dziadowi wszystkie przywileje……..jak ktoś nie pójdzie do pracy to leci na bruk……. koniec ze świętymi krowami.

  2. Valdi pisze:

    Romanowski i praca to dwie sprzeczności, skoro teraz nic nie może ukraść to łajza nie będzie się wyśilał.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *