Radosław Sikorski pozamiatał. Wystarczyło TO pytanie o decyzję Dudy. „Wpadł we własne sidła”
Radosław Sikorski wypowiedział się w sprawie sporu dot. ambasadorów, jaki rząd toczy z Andrzejem Dudą. Słowa szefa polskiej dyplomacji raczej nie spodobają się w Pałacu Prezydenckim!
Radosław Sikorski nie gryzie się w język
Od momentu przejęcia rządów przez obóz KO, Trzeciej Drogi i Lewicy polską dyplomacją kieruje Radosław Sikorski. Zdarza się jednak, że wchodzi w spór z Pałacem Prezydenckim.
W czasie sesji Q&A na kanale na YouTube minister spraw zagranicznych został zapytany o kwestię ambasadorów. Chodzi właśnie o obecny konflikt z prezydentem na tym polu. A dokładniej: o Marka Magierowskiego, który skończył swoją misję na stanowisku ambasadora Polski w Waszyngtonie. Sikorski i jego ludzie chcą, by do USA poleciał teraz Bogdan Klich. Andrzej Duda stara się zablokować jego nominację. W praktyce zmienia to tylko to, że kandydat PO i tak poleci za ocean i będzie tam pracował, ale w roli chargé d’affaires.
Teraz o tę właśnie kwestię zapytano Sikorskiego w czasie Q&A.
– Czy spór o ambasadorów z prezydentem, zwłaszcza sytuacje, w których ambasadorów zastępują urzędnicy niższej rangi, nie obniża naszej pozycji na arenie międzynarodowej i nie świadczy źle o nas, jako państwie, wobec naszych partnerów? – zapytała jedna z osób, które brały udział w sekcji pytań i odpowiedzi.
Sikorski zaczął jednak od wyjaśnienia, że w pytaniu jest błędna teza.
– Tu muszę doprecyzować. To nie jest tak, że zamiast ambasadorów jadą jacyś inni urzędnicy. Nie, jadą osoby, które przez MSZ zostały wytypowane na ambasadorów, które uzyskały zgodę kraju przyjmującego i pozytywną opinię komisji spraw zagranicznych Sejmu i którym jedyne, co brakuje, to ostateczny podpis prezydenta – odpowiedział.
„Wpadł we własne sidła”
Sikorski dodał, że Duda „wpadł we własne sidła”. Chodzi o to, że „za poprzedniego rządu ujął w karty ustawy normę konstytucyjną, która mówi, że prezydent nominuje ambasadorów”. – Wcześniej były to nieformalne ustalenia – powiedział. – Pan prezydent nie podpisał jeszcze ani jednego powołania czy odwołania, bo bojkotuje skutki ustawy, którą sam podpisał. To jest zbędne i nie pomaga w prowadzeniu dyplomacji, no ale co ja mogę zrobić, jak nie stosować się do obowiązującego prawa? Mam nadzieję, że prezydent przyjmie do wiadomości skutki ustawy, którą sam podpisał – stwierdził dalej szef resortu spraw zagranicznych.
Jak ocenić zachowanie Dudy? Jest ono infantylne. Ogólnie tego typu konflikty na linii prezydent-rząd nie powinny mieć miejsca i nie są poważne. Zwłaszcza w takiej sytuacji, jaką mamy obecnie, gdy decyzje dyplomatów mogą zadecydować o przyszłości naszego kraju.
Źródło: Youtube.pl