Putin zaciera ręce, gierki Trumpa mogą bardzo nam zaszkodzić. Polska wróci do strefy wpływów Rosji? „Najtrudniejsze położenie”

Źródło: Flickr
W mediach pojawia się wiele artykułów o tym, że Donald Trump może nas przehandlować Rosji. Czy Polska faktycznie może wrócić do wschodniej strefy wpływów? Wszystko będzie zależało od rozpoczynających się negocjacji.
Nowa Jałta
Polska jest obecnie w najtrudniejszym położeniu po 1945 r. – to fakt i trudno się z nim spierać: wiele wskazuje na to, że rozpoczyna się nowy taniec mocarstw – kolejne w dziejach poukładanie świata po myśli największych. Jesteśmy więc w podobnym okresie historii jak w czasie, gdy negocjowano pokój westfalski (po wojnie trzydziestoletniej), trwał Kongres Wiedeński, który zakończył wojny napoleońskie, czy negocjowano traktat wersalski. I wreszcie: przypomina to wszystko spotkania Wielkiej Trójki w Teheranie, Jałcie i Poczdamie. USA oraz Rosja zasiadły do stołu (mogą chcieć się wprosić jeszcze Chiny) i rozmawiają o tym, jak ma kształtować się nowy ład światowy.
Co to oznacza dla naszego kraju? Narracja o „drugiej/nowej Jałcie” fajnie sprzedaje sensacyjne artykuły, ale tym razem nie jest mocno przesadzona. Co więc może nas czekać w najbliższych miesiącach?
Cele USA i Rosji a Polska
Zacznijmy od tego, jakie były powody wybuchu wojny na Ukrainie. Rosja chciała zablokować przechodzenie swojego sąsiada do zachodniej strefy wpływów. I wiele wskazuje na to, że to się udało: Donald Trump i jego ludzie nie kryją, że Kijów nie dołączy do NATO, ma pozostać albo państwem neutralnym, albo wrócić do rosyjskiej strefy wpływów. To ostatnie jest o tyle realne, że zawarcie zawieszenia broni oznaczać będzie, że nasi sąsiedzi mogą znów pójść do urn i wybrać nowe władze. Moskwa ma spore doświadczenie we wpływaniu na wyniki elekcji. Jest więc spora szansa (patrząc z perspektywy Kremla), że Wołodymyr Zełenski przegra walkę o władzę. Jego miejsce zajmie jakiś proputinowski polityk.
Na Ukrainie może się jednak nie skończyć. Donald Trump rozpoczyna te negocjacje od bardzo niskich dla siebie poziomów, od razu spisał Kijów na stratę. Przynajmniej tak to obecnie wygląda (choć wynika też z położenia, w jakim jest nasz sąsiad). Nie wykluczone, że będzie chciał namówić Rosję na współpracę. Ta pozostanie neutralna w czasie wojny USA z Chinami, a w zamian dostanie… No właśnie, Władimir Putin może negocjować wyżej i chcieć też wpływy w Polsce i państwach bałtyckich.
Czy będzie to oznaczało atak na nasz kraj? Niekoniecznie, wystarczyć będzie wsparcie dla sił politycznych, które są prorosyjskie. Jak wspomnieliśmy, Rosja – jak każde mocarstwo – ma możliwości wpływania na wyniki wyborcze w danym regionie. Nie chodzi o fałszerstwa, ale umiejętne działania w mediach społecznościowych. O tym, jak te ostatnie zyskały na znaczeniu, niech świadczy to, co miało miejsce w Rumunii. I turę elekcji prezydenckiej wygrał tam kandydat, który skoncentrował się głównie na internecie. Podobną operację będzie można próbować przeprowadzić w czasie wyborów prezydenckich, a potem parlamentarnych w naszym kraju. A wszystko za cichą zgodą USA.
Czy to tylko puste straszenie? Każdy, kto zna historię, wie, że nie. Po 1989 r. wszyscy usnęliśmy, uznaliśmy, że Fukuyamowska wizja świata, bez wojen i rewolucji, już się skończyła. Przyszedł czas na pobudkę.
1 Odpowiedzi na Putin zaciera ręce, gierki Trumpa mogą bardzo nam zaszkodzić. Polska wróci do strefy wpływów Rosji? „Najtrudniejsze położenie”
Niestety Trump „sprzeda”Polskę Putinowi bez mrugnięcia okiem. Jego interesują surowce naturalne Ukrainy i zrobi każde świństwo aby się do nich dobrać dlatego dogaduje się z Putinem. Jeden i drugi są siebie warci. Zbrodniarz i nieobliczalny wariat to mieszanka która może rozsadzić Europę o ile ta się nie obudzi z letargu.