Putin straszy, odważny Duda odpowiada. TAK zareagował na decyzję Kremla. „Podpisał? Dobra”
Władimir Putin znowelizował rosyjską doktrynę nuklearną. Co na to polski prezydent? Robi poważną minę i odpowiada na groźby. Tak, Andrzej Duda Rosji się nie boi. A czy powinien?
Putin straszy atomówką
Joe Biden zgodził się na to, by Ukraina mogła atakować rakietami cele na terenie Rosji. W odpowiedzi prezydent Rosji we wtorek rozszerzył listę „zagrożeń militarnych”, które mogą stanowić podstawę do użycia broni nuklearnej. Oczywiście, na razie ma to wydźwięk głównie propagandowy, ale nie oznacza to, że mamy to jako kraj bagatelizować. Andrzej Duda uważa jednak inaczej i postanowił poudawać giga chada, któremu byle Rusek nie będzie podskakiwał.
Odwiedzający Jordanię Duda zakpił wręcz z Putina. – Rosja straszy nie pierwszy i nie ostatni raz.
Mogę powiedzieć tak: Podpisał? Dobra, papier zniesie wszystko – stwierdził.
Co prawda obecnie nie grozi nam atomowy atak, ale takie odpowiadanie na mimo wszystko nerwową reakcje mocarstwa jest… infantylne. I nie, wcale nie sprawia, że obywatele mogą czuć się spokojniej.
Duda zresztą w innej części swojej wypowiedzi się zreflektował. – Niestety, wszyscy się obawiamy, zwłaszcza tutaj w Europie centralnej, zwłaszcza ci, którzy kiedykolwiek doświadczyli okupacji w swoich dziejach, że ten rosyjski imperializm po prostu jest pazerny i niepowstrzymany. Jeżeli nie zostanie skarcony w sposób zdecydowany, po prostu pobity, to będzie chciał zagarniać coraz to nowe terytoria, a na to oczywiście nikt nie ma zamiaru, pozwolić – dodał i powiedział, że Europa musi nadal wspierać Kijów, by ten stawiał opór Moskwie.
Do eskalacji nie dojdzie, na razie…
Wróćmy jeszcze do merytorycznej strony tego, co ma miejsce. Biden zezwolił Ukrainie na wykorzystywanie amerykańskich rakiet ATACMS, którymi nasi sąsiedzi mogliby atakować cele rosyjskie. Tu czytelnik musi jednak otrzymać wyjaśnienie: rakiety te mają zasięg do 300 kilometrów, więc nie uda się za ich pomocą zaatakować jakiegoś dużego miasta. Może to pomóc jednak w działaniach zbrojnych.
Zastanawia to, dlaczego nagle Biały Dom zgodził się na takie ataki. Szczególnie teraz, gdy Biden odejdzie za parę tygodni na emeryturę, a w stolicy zastąpi go Donald Trump. Może chodzić tylko o zagrywkę polityczną – wytrącenie Republikanom argumentu o tym, że Demokraci trzymali Ukrainę na smyczy i nie pozwalali jej na ataki na Rosję. Tyle że niewiele to zmieni – taka zgoda wydana dzisiaj i tak nie doprowadzi do przełomu, zwłaszcza, że Trump raczej będzie dążył do zakończenia konfliktu.
Źródło: TVN 24
1 Odpowiedzi na Putin straszy, odważny Duda odpowiada. TAK zareagował na decyzję Kremla. „Podpisał? Dobra”
Przecież on nie wie co mówi i robi