Przynieśli i wywiesili TEN transparent o Tusku. Premier stanowczo odpowiada. „Nie pozwolę, żeby Polakom wmówiono…”

screen/ WojewódzkiKędzierski
– Nie pozwolę, żeby Polakom wmówiono, że ktoś, kto kibicuje polskiej reprezentacji, nie lubi Tuska – powiedział Donald Tusk, zapytany i transparent i obraźliwe okrzyki na meczu reprezentacji Polski w Kownie.
Transparent w Kownie
Raczej nikt nie spodziewał się, że rozgrywany w Kownie mecz eliminacji do mistrzostw świata między Litwą, a Polską rozpęta taką polityczną burzę. A wszystko przez to, co działo się na trybunach – obecny na meczu był premier Donald Tusk, który musiał słuchać niemiłych okrzyków na swój temat: „j***ć Tuska” czy „Donald matole, twój rząd obalą kibole”. Pojawił się też transparent z hasłem „Nie jesteś, nie byłeś i nie będziesz kibicem reprezentacji Polski”.
Politycy PiS oczywiście byli zachwyceni i od razu poszli w narrację, że prawdziwi patrioci pokazali, co sądzą o Tusku. A sam premier? Zareagował z dystansem.
– Pisowcy pytają, czy tłumaczyłem litewskiej pani premier wszystkie okrzyki z trybun. „Donald matole…” przetłumaczyłem. Mam słabość do tego hasła — zawsze, kiedy je skandują, wygrywam wybory. Nie tłumaczyłem haseł: „jazda z kur**mi”, „je**ć Izrael”, „policja je**na będzie” itp. – ironizował szef rządu.
Tusk: „Nie pierwszy raz”
Temat ten pojawił się też podczas wizyty Tuska w podkaście „WojewódzkiKędzierski”. Premier stwierdził, że nie ruszają go już takie akcje.
– To przecież nie pierwszy raz to słyszałem. (…) Też nie pierwszy raz taki transparent powiesili – powiedział. – Pokazałem też, że ja nie będę wymiękał i nigdy nie wymiękał przed tego typu agresywnymi rzeczami. Znaczy: nie dam sobie wmówić i nie pozwolę, żeby Polakom wmówiono, że ktoś, kto kibicuje polskiej reprezentacji, nie lubi Tuska. Jest grupa ludzi, zorganizowana. Ja wiem, na czym polega dzisiaj kibol w Polsce. Wiem dokładnie i wy wiecie – dodał szef rządu. Prowadzący dopytywali, czy zdaniem Tuska akcja w Kownie była zorganizowana politycznie.
– Wiadomo, że to jest organizowane. Wiecie, ktoś, kto jest zaangażowany w te najtwardsze kibolskie działania — bardzo często mają charakter przestępczy, wiemy, no znamy całą sieć powiązań — nie ma powodu mnie lubić – ocenił Tusk. – Znaczy tak, rzeczywiście, jak byłem pierwszy raz premierem, to bardzo twardo się postawiłem. Wszyscy mi mówili: nie, lepiej, kibice nie zaczepiać – wskazał. Zapewnił też, że nie żartował, gdy mówił, że „ma sentyment” do hasła „Donald, matole…”.
– Oczywiście, że to nie jest miłe. To nie był z kolei żart z mojej strony, kiedy odpowiedziałem, że mam słabość do tego sloganu – mówił szef rządu.