Przyleciał z prezentami dla córki Lewandowskich i kontakt się urwał. „Mam wrzucić przez furtkę?”

Cezary Kucharski znowu wbija szpile rodzinie Lewandowskich. Były menadżer piłkarza opisał zaskakującą historię z czasów Bayernu Monachium.

Znikające zdjęcie z kabanosami

W ostatnich dniach o Annie Lewandowskiej znowu zrobiło się głośno. Żona kapitana reprezentacji Polski dopingowała „Lewego” z trybun na towarzyskim meczu z Turcją (2:1) i zadbała o udokumentowanie stadionowych wydarzeń. Na Insta Stories opublikowała zdjęcie swoich córek. Co ciekawe, dziewczynki trzymały w rączkach kabanosy i bułki.

Znając żywieniowe poglądy Lewandowskiej, był to dość zaskakujący kadr. I być może dlatego szybciutko zniknął z profilu żony „Lewego”. Oczywiście w internecie nic nie ginie, fotka została zachowana. Pojawiła się na profilu FC Barcelona Families, który poświęcony jest rodzinnemu życiu piłkarzy Barcelony.

Sprawę znikającego zdjęcia i karmienia dzieci kabanosami szybko podchwyciły bulwarówki i portale plotkarskie. Skomentował to też były menadżer Roberta Lewandowskiego Cezary Kucharski, który od lat pozostaje w konflikcie z piłkarzem i opisuje w mediach społecznościowych różne historie z czasów ich współpracy. Nie szczędzi przy tym złośliwości. Tym razem Kucharski opisał na platformie X pewną historię z czasów gry „Lewego” w Bayernie Monachium. I nie stawia ona piłkarza i jego małżonki w dobrym świetle.

Umówili się, ale Ania miała sesję

– Od dawna nie szukam sensu u Lewandowskich. Zaprosili mnie kiedyś do Monachium (01.2018), abym Klarę zobaczył po urodzeniu. Żona kupiła prezenty, poleciałem w umówiony termin. Wylądowałem rano w Monachium, dzwonię do RL, a on nie odbiera, piszę sms aby oddzwonił. Oddzwonił po g. 16, że nie mogą się spotkać bo Ania ma jakąś sesję. Zapytałem czy prezenty dla Klary mam wrzucić mu za furtkę ich domu czy przyjedzie odebrać? Przyjechał odebrać prezenty dla Klary, wypiliśmy kawę w kawiarni napisał Cezary Kucharski.

– Anna jak mnie zapraszała do Monachium to już się mnie bała i ochroniarza zatrudniła – tak się dowiedziałem z jej zeznań jak donosili na mnie pisowskiej prokuraturze. Klarę i drugą córeczkę zobaczyłem w telewizji podczas ostatniego meczu z Turcją. Dobrze, że dziewczynki wcinają kabanosy i zagryzają suchą bułkę. Widzę tu rękę szczęśliwej babci Iwony – skwitował Kucharski.

Źródło: Interia.pl

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *