Prowadzi kebab, którym zajadał się Nawrocki. Opowiedziała o kulisach wizyty. „Od razu coś mi nie pasowało”

Właścicielka kebaba, do którego przyjechał Karol Nawrocki, opowiedziała ze szczegółami o niespodziewanej wizycie. – Nie miałam pojęcia, że prezydent przyjedzie – opowiada pani Anita.

Kebsik z prezydentem

Ta historia miała swój początek 1 września, gdy prezydent Karol Nawrocki pojawił się na rozpoczęciu roku szkolnego w jednej z podstawówek w Wolanowie na Mazowszu. Uczniowie zapytali wtedy byłego szefa IPN, czy zgodziłby się wybrać z nimi pewnego razu do restauracji na kebaba. Ten się zgodził i okazało się, że słowa dotrzymał. Kilka tygodni później, 4 października, do lokalu „Shawerma Kebab” zawitał wraz z grupą młodzieży, z którą zjadł wspólny posiłek.

Dziennikarze „Faktu” rozmawiali z panią Anitą Nowińską-El Katsha, która prowadzi wspomniany lokal. – Mama zadzwoniła do mnie i zapytała, czy kogoś się spodziewam, bo w barze dzieje się coś dziwnego – opowiadała. Jak podkreśliła, nie była świadoma, że wybiera się do niej prezydent. – Nie miałam pojęcia, że prezydent przyjedzie. Wszystko było utrzymywane w tajemnicy. Kancelaria skontaktowała się z rodzicami chłopców, ale prosili, żeby niczego nam nie zdradzali – wyjaśniała.

Gdy tylko dotarła na miejsce, by zobaczyć, co się dzieje, w oczy rzucił się jej od razu widok ochroniarzy Nawrockiego.Przyjechałam więc, ale już od razu coś mi nie pasowało, bo wokół budynku krążyli funkcjonariusze ze słuchawkami. Weszłam do środka i zobaczyłam prezydenta, który witał się z gośćmi – relacjonowała.

Wejście Nawrockiego poprzedziło działanie Służby Ochrony Państwa, którzy wcześniej dokonali kontroli lokalu. – Dopiero potem mąż mi powiedział, że widział mężczyzn z bronią. „Dlaczego mi tego nie powiedziałeś od razu?” – zapytałam. Wyjaśnił, że był ruch i był zajęty swoimi obowiązkami, nie zwrócił na to większej uwagi – dodała.

Jak natomiast zachowywał się prezydent? Na właścicielce kebaba zrobił dobre wrażenie. – Okazał się niezwykle kulturalnym i serdecznym człowiekiem. Dużo czasu u nas spędził. Rozmawiał z dziećmi o szkole, piłce nożnej, zainteresowaniach. Był bardzo otwarty i nie odmówił nikomu zdjęcia – relacjonowała.

Dodała, że nieco głupio było jej żądać zapłaty za jedzenie od prezydenta, ale ten należał, aby zapłacić.Jestem osobą gościnną, zawsze taka byłam. Powiedziałam, że absolutnie nie chcę żadnych pieniędzy, ale usłyszałam, że to nie jest w jego stylu. Prezydent chce, by wszystko zostało uregulowane – podsumowała.

I

Źródło: Fakt

4 Odpowiedzi na Prowadzi kebab, którym zajadał się Nawrocki. Opowiedziała o kulisach wizyty. „Od razu coś mi nie pasowało”

  1. Marek pisze:

    Niech politycy koalicji biorą przykład z prezydenta doktora Nawrockiego który od pierwszego dnia sprawowania urzędu realizuje zapowiedzianą politykę i spełnia wyborcze i po wyborcze obietnice przeciwieństwie do posłanek i posłów koalicji 13 grudnia która nie spełniła nawet 3% swoich obietnic które po dwóch latach stały się kłamstwami i oszustwem niosąc na kantorach zmian konstytucja i praworządność nie ma codziennie depczą polską konstytucję a zamiast praworządności wprowadzają anarchię i chaos

  2. Filon pisze:

    To zapłacił za to jadło czy w końcu zrezygnował? Powinien zostawić na stole 500 i podziekować. A obstawa żarła czy miała swoje ?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *