Protest po konwencji PiS. W Końskich pojawił się specjalny oddział policji [WIDEO]
W sobotę 9 września PiS zorganizowało w Końskich konwencję programową. Na miejscu pojawił się… specjalny oddział policji. Wszystko z powodu niewielkiego protestu.
Końskie wita PiS
W sobotę 9 września odbyły się konwencje najważniejszych partii politycznych. Platforma Obywatelska przedstawiła w Tarnowie „100 konkretów”, którymi zajmie się w ciągu pierwszych 100 dni po objęciu władzy. Z kolei PiS wybrało na miejsce swojej konferencji programowej Końskie. Dla władzy to miejscowość-symbol. To właśnie tu odbyła się niesławna „debata” przed wyborami prezydenckimi w 2020 roku. To na tutejszym peronie Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o transporcie kolejowym. Fotka z tego zdarzenia do dziś jest źródłem memów.
Pod halą, w którym odbywała się konferencja PiS, doszło do niewielkiego protestu. Pojawiło się tam kilkanaście osób z megafonami i bannerami z hasłami krytykującymi władzę. Drugą stroną ulicy przechodzili zwolennicy obozu rządzącego, którzy brali udział w konwencji. Obie grupy oddzielali od siebie policjanci. Nagle na miejscu pojawili się funkcjonariusze w niebieskich kamizelkach. Okazało się, że to specjalny zespół antykonfliktowy.
Protest po konferencji programowej PiS w Końskich. Policja ściągnęła zespół antykonfliktowy pic.twitter.com/IUGdkN4BrC
— Mateusz (@mateusz_dolak) September 9, 2023
Na szczęście skończyło się na wzajemnym przekrzykiwaniu. Przeciwnicy PiS pytali, gdzie są pieniądze z KPO i obiecany przez władzę milion samochodów elektrycznych. Przypomniano kuriozalne „patriotyczne ławki” i wybory kopertowe nieudolnie organizowane przez Jacka Sasina, które kosztowały budżet 70 mln złotych. Strona zwolenników rządu odpowiadała pytaniami o pieniądze z OFE.
Kuriozalne słowa Kaczyńskiego
PiS przedstawiło na swojej konwencji swoje postulaty, ale najwięcej mówi się o kuriozalnych słowach Jarosława Kaczyńskiego o kobietach. Prezes PiS zapewniał, że dla władzy liczy się godność każdego człowieka.
– Niestety, nie jest to dzisiaj oczywiste. W wielu krajach jest wiele ideologii bardzo ekspansywnych, które tę wartość życia człowieka podważają. Człowiek ma żyć wtedy, gdy jest zdrowy, silny, gdy mu dobrze, gdy jest szczęśliwy, gdy jest młody, a później… Później to może być różnie. My te ideologie z całą siłą odrzucamy – mówił Kaczyński. – My też odrzucamy atak na życie bezbronnych, pamiętając jednocześnie, że kobieta w ciąży, kobieta rodząca ma też pełne prawo do życia i zdrowia. To prawo musi być, jak to kiedyś mówiono, obserwowane, czyli uznawane. I my je uznajemy – przekonywał. Te słowa wywołały falę komentarzy.
– Kaczyński podsumował bestialstwo swoich rządów. „Kobieta w ciąży TEŻ ma prawo do życia”. Niech ten człowiek wreszcie skorzysta z prawa do zniknięcia z życia polskich kobiet – napisała Aleksandra Gajewska z KO.
– Podobno Kaczyński doszedł dzisiaj do wniosku, że kobieta w ciąży ‚TEŻ ma prawo do życia’. No łaskawca, doprawdy ludzki Pan.. . – ironizował Krzysztof Luft.
Źródło: WP