Prosto z mostu! Joanna Szczepkowska zgasiła polityków PiS jak zapałkę. „Pokazali ohydną twarz”
screen: Sejm, YouTube" Ekran Tomasza Raczka
Joanna Szczepkowska nie zostawiła suchej nitki na posłach PiS. – Krzyki PiS-u „precz z komuną” są objawem szczególnego cynizmu, bo nigdzie nie było tylu posłów z przeszłością komunistyczną, co w PiS właśnie – przypomniała aktorka.
– Proszę państwa, 4 czerwca 1989 r. skończył się w Polsce komunizm – powiedziała Joanna Szczepkowska 28 października 1989 roku w „Dzienniku Telewizyjnym”. Ta wypowiedź ma status kultowej. W listopadzie 2025 r. o „komunie” znowu zrobiło się głośno.
Wszystko przez zmianę na stanowisku marszałka Sejmu (Szymon Hołownia opuścił urząd, zastąpił go Włodzimierz Czarzasty) i alergiczne reakcje prawej strony sceny politycznej z PiS na czele. – Hańba! Precz z komuną! – krzyczeli przedstawiciele partii z Nowogrodzkiej, gdy wicepremier Krzysztof Gawkowski zapowiadał z mównicy kandydaturę Czarzastego na marszałka. Jarosław Kaczyński i spółka zerwali się nawet z miejsc i opuścili salę.
– Czarny dzień dla Polski. Włodzimierz Czarzasty na fotelu marszałka Sejmu. Ten, który mówił o Kuklińskim, że jest zdrajcą, a Jaruzelski porządnym człowiekiem. Czarny dzień dla Polski – mówiła wyraźnie poruszona posłanka PiS Dominika Chorosińka, oburzony na wybór „komunisty” był też oczywiście prezes. – To już jest czysta komuna, to jest Sejm komunistyczny – przekonywał Kaczyński.
Teraz do utyskiwań polityków PiS odniosła się Joanna Szczepkowska, który wypunktowała Nowogrodzką. Aktorka zamieściła obszerny wpis w mediach społecznościowych, po którym Kaczyński powinien rzucić na polityczny ring biały ręcznik. – Wszystkim, którzy to dzisiaj krzyczeli, chcę przypomnieć albo wytłumaczyć: hasło takie jest szczytem braku logiki. Tam, gdzie panuje komuna i trzeba ją przepędzić, nie ma sejmu, w którym można krzyknąć „precz z komuną”. Jeśli można, to znaczy, że komuny nie ma – zauważyła.
– Krzyki PiS-u „precz z komuną” są objawem szczególnego cynizmu, bo nigdzie nie było tylu posłów z przeszłością komunistyczną, co w PiS właśnie. Donosiciele, prokuratorzy, sędziowie. (…) Nie da się krzyczeć „precz z komuną” w wypadku Włodzimierza Czarzastego, bo w odróżnieniu od czasów PRL-u, gdzie wybory były z góry przesądzone, został on wybrany głosami wyborców w wolnych wyborach – dodała.
Źródło: Onet