Prokuratura przyjrzała się wybrykom Kaczyńskiego i spółki. Jest decyzja ws. incydentów podczas miesięcznic
Podczas miesięcznic smoleńskich regularnie dochodzi do awantur z udziałem Jarosława Kaczyńskiego i jego świty. Jest decyzja prokuratury w sprawie trzech postępowań dotyczących miesięcznicowych incydentów.
Kaczyński i awantury
Podczas miesięcznic smoleńskich, które Jarosław Kaczyński i jego ekipa stale obchodzą, regularnie dochodzi do awantur. W ostatnich miesiącach stałym elementem politycznego krajobrazu stała się walka o wieniec. Aktywista Zbigniew Komosa każdego miesiąca kładzie pod pomnikiem ofiar katastrofy smoleńskiej na warszawskim placu Piłsudskiego wieniec z napisem, który uderza w Lecha Kaczyńskiego.
– Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski. Stop kreowaniu fałszywych bohaterów! – brzmi napis. Kaczyński każdego miesiąca tę tabliczkę niszczy: a to przyniesie obcęgi i ją wyrwie, a to zamaże czarnym sprayem, a to po prostu… zabierze sobie wieniec.
Decyzje prokuratury
Wybryki Kaczyńskiego i jego świty zgłoszono na policję. I co z nimi?
– Prowadziliśmy postępowania w związku z incydentami na placu Piłsudskiego z 10 czerwca oraz 10 maja bieżącego roku. Te prowadzone były w kierunku artykułu 288 paragraf 1 Kodeksu karnego (czyli zniszczenie – red). Z kolei postępowanie z 10 kwietnia prowadzone było w kierunku artykułu 278 paragraf 1 Kodeksu karnego (czyli przywłaszczenie – red.). Postępowania z kwietnia, maja oraz czerwca zostały zakończone – przekazał w rozmowie z TVN Warszawa Jakub Pachniak, rzecznik śródmiejskiej policji. I co dalej? Jak informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr Skiba, wszystkie powyższe postępowania umorzono. Dlaczego?
– Na podstawie artykułu 17 paragraf 1 punkt 2 Kodeksu postępowania karnego – wyjaśnia Skiba. Jak się więc okazuje, według śledczych „czyn nie zawierał znamion czynu zabronionego albo ustawa stanowi, że sprawca nie popełnia przestępstwa”.
Zbigniew Komosa nie zgadza się z taką interpretacją wydarzeń. W rozmowie z TVN Warszawa podkreśla, że Kaczyński dopuszcza się kradzieży.
– W kilku sprawach już złożyłem zażalenia. I zapewnia, że ma dowody na to, że zabranie przez polityków wieńca to nic innego jak kradzież – mówi autor kontrowersyjnego wieńca.
Wciąż trwa postępowanie w sprawie ostatniej miesięcznicy, z 10 lipca. Wszczęto dochodzenie w kierunku artykułu 278 paragraf 1 Kodeksu karnego. Chodzi o kradzież.
Źródło: TVN Warszawa
3 Odpowiedzi na Prokuratura przyjrzała się wybrykom Kaczyńskiego i spółki. Jest decyzja ws. incydentów podczas miesięcznic
Jak ktoś ma żółte papiury …..to mu wolno…tylko czy mu można było być w rządzie????????
No właśnie, jak tak to łatwo umarzają bo brak przesłanek, to niech ktoś wyniesie, zamaluje czy poszarpie inny wieniec np. właśnie ten położony przez gnoma, a zaraz będzie zderzenie rzeczywistości…
Czyli można bezkarnie zabrać spod pomnika wieńce PiSu, albo wiązankę z jakiegoś grobu? Tak tylko pytam…