Prezydent przeszarżował? Premier Tusk ponownie ostrzega Dudę i Kaczyńskiego. „Nie sądzę, by po stronie PiS…”
Premier Donald Tusk po raz drugi postraszył prezydenta Andrzeja Dudę i Jarosława Kaczyńskiego przyspieszonymi wyborami.
Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę budżetową, ale w trybie następczym odesłał ją do Trybunału Konstytucyjnego mgr Julii Przyłębskiej. Kluczową jednak kwestią jest prezydencka groźba. Prezydent zapowiedział, że będzie odsyłał do TK wszystkie ustawy, jeśli mandaty poselskie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika nie będą uznawane, a obaj nie zostaną dopuszczeni do obrad Sejmu. Premier Donald Tusk po raz kolejny zaapelował, aby prezes i prezydent przestali go prowokować.
Jak chcą wyborów, to je dostaną
Premier Donald Tusk na razie ma cierpliwość do prezydenckiego wymachiwania szabelką, ale deklaracja odsyłania ustaw do TK pachnie paraliżem decyzyjnym. Na konferencji prasowej szef rządu został zapytany o decyzję Andrzeja Dudy w sprawie budżetu.
– To, co zrobił pan prezydent… Decyzję podjął, podpisał budżet. Z mojego punktu widzenia nie ma większych problemów, państwo będzie normalnie funkcjonowało – powiedział. Dodał, że Andrzej Duda nie zdecydował się na „wariant wyborczy”. – Dobrze wiecie, że nie chcę kilka miesięcy po wygranych wyborach rozpoczynać wielkiej kampanii, bo mamy za dużo roboty – podkreślił.
Premier dał jednak do zrozumienia, że jeśli nie będzie się dało rządzić, bo „prezydent będzie przeszkadzał”, to Koalicja 15 października jest cały czas gotowa na wybory.
– Jeśli PiS będzie chciało wcześniejszych wyborów do Sejmu i Senatu, to je dostaną. Ale nie sądzę, aby po stronie PiS był entuzjazm do idei rozwiązania parlamentu – powiedział.
Kompromitacja Pałacu Prezydenckiego
Przypomnijmy, że w ubiegły wtorek szef rządu po raz pierwszy postraszył Andrzeja Dudę i Jarosława Kaczyńskiego wcześniejszymi wyborami. Pałac Prezydencki, w osobie Szefa Gabinetu Prezydenta RP Marcina Mastalerka, odpowiedział premierowi w skrajnie żałośny sposób. Polityk zaczął mówić o… Manfredzie Weberze.
– Jeśli premier Donald Tusk uważa, że są potrzebne wybory, bo chce na przykład wyeliminować swoich koalicjantów, to niech złoży wniosek o samorozwiązanie Sejmu. Chyba że premier Tusk ma inne polecenia od szefa jego partii Manfreda Webera? – powiedział. Pisaliśmy o tym tutaj.
Źródło: Polsat News