Prezesie, naprawdę?! Kaczyński zaskoczył szczerą wypowiedzią nt. Nawrockiego. „Ja mam z nim…” [WIDEO]
Jarosław Kaczyński usłyszał pytanie o Karola Nawrockiego. Niespodziewanie ujawnił kulisy swoich relacji z kandydatem. Zaskoczeni?
Po długim rozmyślaniu Jarosław Kaczyński namaścił Karola Nawrockiego na „obywatelskiego” kandydata PiS w wyborach prezydenckich. Ruch to ryzykowny, ale prezes ma sentyment do dawnych zwycięskich czasów i widzi w szefie IPN „Dudę 2.0”.
Początek kampanii jednak nie zachwycił, okazało się, że nie wystarczy biegać po parku i boksować, by porwać tłumy.
– Po prostu wszystkim się wydawało, że drzemie w nim większy talent. Najwidoczniej nie drzemie albo drzemie za mocno – przyznają gorzko w rozmowie z „Newsweekiem” członkowie PiS.
Kaczyński o Nawrockim: Praktycznie nie znam
No dobra, a czy najważniejsza osoba w PiS jest zadowolona z „obywatelskiego” kandydata i jego kampanii? Tego próbowała dowiedzieć się dziennikarka TVP Info Justyna Dobrosz-Oracz. Prezes nie wyglądał na zachwyconego ze spotkania z redaktorką.
– Jestem zadowolony – odburknął po dłuższej chwili.
– A jest coś, w czym się nie zgadza z Prawem i Sprawiedliwością Karol Nawrocki? Toczy z nim pan jakiś spór? – nie ustępowała Dobrosz-Oracz. I teraz test. Jakiej odpowiedzi prezesa się spodziewacie? Jakiegoś zaprzeczenia, zapewnienia, że Karol Nawrocki i PiS to jedność? Coś w stylu „My się zgadzamy z poglądami doktora Nawrockiego, dlatego zdecydowaliśmy się go poprzeć” albo „Proszę pani, poglądy doktora Nawrockiego i PiS są zbieżne, to chyba nie jest zaskoczenie”.
A tu niespodzianka! Prezes zaskoczył bardzo szczerą odpowiedzią.
– Wie pani, ja mam z nim, powiedzmy sobie, bardzo ograniczone kontakty – wyjaśnił Jarosław Kaczyński zdziwionej dziennikarce.
– Czyli nie znacie się tak naprawdę – bardziej stwierdziła, niż zapytała, Justyna Dobrosz-Oracz.
Wyznanie Jarosława Kaczyńskiego… „Bliżej nie znam Karola Nawrockiego”
𝐓𝐫𝐰𝐚 𝐩𝐫𝐨𝐠𝐫𝐚𝐦 𝐉𝐮𝐬𝐭𝐲𝐧𝐲 𝐃𝐨𝐛𝐫𝐨𝐬𝐳-𝐎𝐫𝐚𝐜𝐳 ❞𝐁𝐞𝐳 𝐭𝐫𝐲𝐛𝐮❞ ⚙️
🔵 Oglądaj online ▶️ https://t.co/HiOeptnw7q lub w aplikacji mobilnej 📲 pic.twitter.com/XEfeJk9VPL
— tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) January 8, 2025
– No, bliżej nie – przyznał Jarosław Kaczyński. I pozostawił nas z pytaniem: skąd taka odpowiedź? Bo jesteśmy przekonani, że to prawda, ale w polityce nie zawsze wygodne jest mówienie prawdy. Może prezes nie chciał tłumaczyć się ze słów Nawrockiego o Ukrainie (że nie powinna dołączyć do NATO i UE)? Może to element budowania narracji o „niezależności” szefa IPN? A może próba delikatnego odcięcia się od kandydata, który na razie nie zachwyca nawet Nowogrodzkiej?
Romanowski? Nie rozmawiałem
To już drugi przypadek w ostatnim czasie, gdy Kaczyński odcina się od znajomości z kimś ze swojego obozu. Na początku stycznia przekonywał, że nigdy nie rozmawiał z Marcinem Romanowskim.
– Ja w tej chwili wysilam pamięć, ale nie tylko w tym ostatnim czasie, kiedy pan Romanowski jest na Węgrzech, ale ja w ogóle chyba nigdy w życiu ani jednego zdania z nim nie zamieniłem – powiedział podczas konferencji prasowej, co było wyraźnym sygnałem, że w PiS stracili cierpliwość do kolegi-uciekiniera.