Prezes umywa rączki, to dlatego sam nie wystartuje w wyborach?! „Kaczyński doskonale wie…”
Czemu Jarosław Kaczyński nie wystartuje w wyborach prezydenckich, czyli sezon ogórkowy w pełni. Trauma czy racjonalność?
Jarosław Kaczyński startował w wyborach prezydenckich tuż po katastrofie smoleńskiej. Przegrał wtedy z Bronisławem Komorowskim. Fakt.pl zapytał politologów, czemu prezes ponownie nie zdecyduje się na wzięcie takiej odpowiedzialności. Eksperci zwracają uwagę na racjonalność i realizm polityczny.
Trzeba mieć 50 plus 1
– Tak naprawdę, to decyzja o tym, że Kaczyński nie powinien kandydować na prezydenta, dokonała się już w 2015 r. To będą trzecie wybory, kiedy to nie lider PiS, a ktoś inny będzie ubiegał się o ten urząd – mówi prof. Bartłomiej Biskup, politolog.
Jak tłumaczy naukowiec, „Jarosław Kaczyński ma zdecydowanie zbyt duży negatywny elektorat”.
– Tu trzeba mieć 50 proc. plus 1 w drugiej turze. Osoby, które mają taki negatywny elektorat jak Kaczyński, ale także i Tusk, w naturalny sposób mają mniejsze szanse – wyjaśnia.
– To, że nie będzie kandydował, to jest racjonalność polityczna. Symbolicznie by pewnie wypadało, żeby to lider startował, ale jednak PiS od lat uznaje, że ważny jest efekt. Wystawia się tego, kto ma szanse – mówi gazecie.
Prof. Kazimierz Kik także zwraca uwagę na negatywny elektorat. – W Polsce mamy głównie „partie wodzowskie”, a na ich czele są politycy, którzy są też na czele negatywnych elektoratów – wyjaśnia.
– Kaczyński jest realistą i doskonale wie, że nie wygrałby w wyborach prezydenckich – podsumowuje.
PiS struga kandydata
Na Nowogrodzkiej wertują spływające wyniki badań, które są zlecane pod kątem konkretnych kandydatów. Na tę chwilę największe szanse na nominację ma Tobiasz Bocheński oraz prezes IPK Karol Nawrocki, ale jego największym problemem jest niska rozpoznawalność. Sporo zwolenników w PiS ma też ewentualna kandydatura posła Zbigniewa Boguckiego.
Co ciekawe, lider PiS nie wyklucza startu Mariusza Błaszczaka, chociaż cały czas powtarza, że PiS potrzebuje w przyszłorocznych wyborach nowej twarzy. Były minister obrony narodowej to jeden z najwierniejszych druhów prezesa i jest gotowy na największe poświęcenia. Aktualnie jest przymierzany do politycznej misji samobójczej. Pisaliśmy o tym tutaj.
Źródło: Fakt.pl