Prezes nie mógł się zdecydować? Sensacyjny pomysł w PiS, chodzi o wybory prezydenckie! „Bardzo poważnie rozważamy…”
Nadal nie wiemy, kogo PiS wystawi jako kandydata na prezydenta. Teraz media informują, że w partii mogą zostać przeprowadzone prawybory.
PiS jednak stawia na prawybory
Kilka tygodni temu w przestrzeni medialnej pojawił się pomysł intelektualistów o prawicowych poglądach, zgodnie z którym PiS i Konfederacja powinny przeprowadzić prawybory i wystawić wspólnego kandydata. Oczywiście idea była naiwna – ani jedna, ani druga partia nie może pozwolić sobie na nie wystawienie swojego kandydata. Coś jednak musiało wtedy zakiełkować w głowie Jarosława Kaczyńskiego.
Portal Niezalezna.pl podaje, że PiS przeprowadzi własne prawybory: kilkadziesiąt tysięcy członków wybierze polityka, który miałby ich reprezentować w walce o Pałac Prezydencki! Lokalne głosowania odbywałyby się w 41 okręgach wyborczych ugrupowania.
– Wybory między trzema albo czterema kandydatami, najlepiej prezentującymi się w naszych wewnętrznych badaniach, dokonają się na Zjazdach Okręgowych, które będą się odbywać w różnych datach od końca października do połowy listopada. Wtedy ogłosimy wyniki. Bardzo poważnie rozważamy takie rozwiązanie – powiedzieć mieli Niezaleznej.pl politycy z kierownictwa PiS.
Kto miałby jednak kandydować? Podobnie jak zrobiła to Konfederacja, blisko 5 lat temu, partia nie wystawi tylko dwóch polityków, ale kilku, mają być to Karol Nawrocki, Tobiasz Bocheński, Mariusz Błaszczak i Marcin Przydacz, ale lista nie jest jeszcze zamknięta. Pytanie, na ile wybory będą uczciwe, a na ile ustawione i będą tylko legitymacją dla wyboru danego kandydata.
Analizowane są różne opcje
Telewizja Republika zapytała o sprawę rzecznika PiS, Rafała Bochenka. Okazuje się, że wcale nic nie jest przesądzone.
– Dziś [w czwartek, 17 października – przyp. jw] było posiedzenie prezydium, były rozmowy na temat bieżących wydarzeń politycznych, analizowaliśmy również najbliższe miesiące.. . – powiedział polityk. – Wszystko co państwo zgromadziliście, to jakieś przecieki, ciężko mi się do tego odnosić. Prezydia komitetu politycznego są posiedzeniami tajnymi, to są nasze wewnętrzne narady i rzadko kiedy wydajemy komunikaty z tych posiedzeń – dodał.
Przyznał jednak, że „rozważane były i są różne koncepcje”. W podobnym tonie wypowiadał się Jarosław Kaczyński.
– Nie ma decyzji ostatecznej w tych sprawach. Kwestia prawyborów była omawiana od wielu tygodni, ale decyzja jeszcze nie zapadła. Mamy bardzo dużo dobrych kandydatów – oświadczył prezes PiS podczas konferencji prasowej w piątek.
Prawdę poznamy wkrótce. Wnioskując z tego, jak działa Nowogrodzka, wątpliwe jednak, by prawybory, nawet jeżeli się odbędą, były elekcją z prawdziwego zdarzenia. Bocheński, Nawrocki i Przydacz to jednak mniej znani politycy. Błaszczak wydaje się najbardziej realnym kandydatem, choć nie ma wielkich szans w II turze – jest pozbawiony charyzmy. Możliwe, że prawybory to próba wylansowania go na następcę Kaczyńskiego – dzięki nim będzie mógł pochwalić się tym, że zyskał poparcie całej partii. To jednak oznaczałoby, że Kaczyński spisał już walkę o Pałac Prezydencki na straty i wie, że ta zostanie przegrana.
Źródło: niezalezna.pl