Pracował nad sprawą Iwony Wieczorek. Teraz wskazał, co może być kluczem do rozwiązania sprawy. „Jeżeli ona mówi, że nie pamięta…”
Jest przełom w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek? W sprawie pojawił się nowy trop, chodzi o kierowcę białego białego fiata cinquecento. Były policjant, który pracował przy tej sprawie, wskazuje, co może być kluczem do rozwiązania zagadki.
Nowy trop ws. Iwony Wieczorek?
Iwona Wieczorek zaginęła 14 lat temu. W nocy z 16 na 17 lipca dziewczyna praktycznie rozpłynęła się w powietrzu. Wiadomo, że tego wieczoru Iwona była na grillu na działce rekreacyjnej, następnie udała się ze znajomymi do jednego z sopockich klubów. Z imprezy miała wracać samotnie. Ostatni raz widziano ją około godziny 2:50 nad ranem. O godzinie 4:12 rano została zarejestrowana przez kamery monitoringu na ulicy Jantarowej przechodząc obok wejścia na plażę nr 63.
Niespodziewanie w piątek 14 czerwca na stronie Komendy Stołecznej Policji pojawił się nowy komunikat w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek.
– Policjanci ze stołecznego Wydziału do Walki z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw, którzy prowadzą tę sprawę, uzyskali informację, że związek z zaginięciem kobiety może mieć kierowca białego fiata cinquecento. Pojazd przemieszczał się 17 lipca 2010 roku o godzinie 5:07 w Gdańsku ulicą Pomorską w rejonie Parku Reagana – napisano. Czyżby w sprawie szykował się przełom?
– Nie jest to efekt kolejnej analizy nagrań z monitoringu, a konkretnych informacji o pewnej osobie, których jesteśmy w posiadaniu – powiedział portalowi WP anonimowy rozmówca z prokuratury.
Były policjant ocenia
Portal Fakt postanowił zapytać o tę sprawę Marka Siewerta, byłego analityka Komendy Głównej Policji. Pracował on przy sprawie Wieczorek. W 2011 roku został ściągnięty z emerytury, by przeanalizować dane dotyczące tajemniczego zaginienia.
– Nie wiem, co policjanci chcą przez to powiedzieć. Tych samochodów było tam dużo więcej. Nie tylko cinquecento, ale samochody różnych marek się tam poruszały. Dlatego, nie potrafię odpowiedzieć na pytanie, dlaczego brany jest pod uwagę akurat samochód marki Fiat Cinquecento, skoro w tym czasie w tamtych okolicach przemieszczało się kilkanaście albo kilkadziesiąt pojazdów. I to widać dokładnie na monitoringu – mówi były policjant, zapytany o komunikat policji. Jego zdaniem śledczy powinni przeanalizować nagrania, które zostały zabezpieczone od godz. 2:00 do godz. 7:00. Wskazuje też, co może być kluczem do rozwiązania zagadki.
Chodzi o incydent z 10 lipca 2010 roku, czyli na tydzień przed zaginięciem dziewczyny. Wieczorek wracała z dyskoteki tą samą drogą, co w noc zaginięcia. Szła z przyjaciółką, Katarzyną P. Po drodze spotkała dwóch kolegów swojego chłopaka, Patryka G. Miała zostać pobita.
– Należałoby ustalić nazwiska tych kolegów. Nie może być tak, że koleżanka, która jest z nią, która praktycznie wszystkich zna, mówi, że ona nic nie pamięta – mówi stanowczo Siewert. – Jeżeli Katarzynę P. pyta się o te rzeczy po tygodniu czy po miesiącu, czy po roku i ona ciągle mówi, że nie pamięta, to świadczy tylko o tym, że ukrywa jakieś fakty, które są dla niej niewygodne, albo boi się je ujawnić – dodaje.
– Zwracałem również uwagę na zachowanie Patryka G. podczas przesłuchania. (…) Patryk był ewidentnie zdenerwowany i wielokrotnie zmieniał wersje wydarzeń na temat tego, co robił i gdzie był feralnej nocy. Sprawa jego udziału w zaginięciu Iwony nie jest w żaden sposób do końca zbadana – ocenił Marek Siewert.
Źródło: Fakt
1 Odpowiedzi na Pracował nad sprawą Iwony Wieczorek. Teraz wskazał, co może być kluczem do rozwiązania sprawy. „Jeżeli ona mówi, że nie pamięta…”
Najgłośniejsze zaginięcie w Polsce. Jak młoda kobieta mogła tak przepaść bez najmniejszego śladu. Pamiętam tą sytuację, żyła nią cała Polska, a ja niezwykle ją przeżyła. Ostatnio miałam okazję czytać książkę Katarzyny Bondy „Efekt morza”, która powstała poprzez zainspirowanie się autorki właśnie zaginięciem Iwony Wieczorek!
Książka wyszła genialnie, ale ma rozwiązanie w życiu go niestety brakuje!