W Polsat News doszło do potężnej kłótni o aborcję. Podłożem do ostrej wymiany zdań były słowa Donalda Tuska z wiecu w Poznaniu.
Donald Tusk podczas piątkowego wiecu użył bardzo mocnych słów pod adresem obozu rządzącego, Ze sceny padło hasło „seryjni mordercy kobiet”, a chodzi o śmierć 33-latki w 20. tygodniu ciąży w nowotarskim szpitalu po odejściu wód płodowych. Na ten temat dyskutowano w programie „Śniadanie Rymanowskiego” w Polsat News.
PiS i Konfederacja ma krew na rękach
Magdalena Biejat z Lewicy i Anna Bryłka z Konfederacji nie szczędziły sobie uszczypliwości. Można powiedzieć, że obie panie wyszły z założenia, że w temacie aborcji Wersalu nie będzie.
– Uważam, że PiS oraz posłowie Konfederacji, którzy podpisali wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, który spowodował zaostrzenie bardzo rygorystycznego prawa, które już mieliśmy, mają krew na rękach – powiedziała posłanka Lewicy. – Przyczyniają się do tego, że dzisiaj kobiety są w jeszcze gorszej sytuacji, niż były przed tym wyrokiem – dodała.
Anna Baryłka z Konfederacji stwierdziła, że „to co robi PO i Lewica jest obrzydliwe”.
–To, co się teraz dzieje i te wszystkie strajki, to są osobiste tragedie, które są wykorzystywane między innymi przez środowiska proaborcyjne, polityków PO, polityków Lewicy, które są błędem personelu medycznego. Są wykorzystywane po to, żeby zmienić świadomość społeczną i prawo, chroniące życie ludzkie w fazie prenatalnej.
Jest to obrzydliwe, co państwo robicie – grzmiała.
–Pani dzisiaj pokazuje, że ma pani to doświadczenie kobiet, ich bezpieczeństwo i zdrowie, głęboko w nosie, bo dla pani ważniejsza jest pani ideologia i pani opowiadanie o jakimś fikcyjnym życiu nienarodzonym – powiedziała Magdalena Biejat.
–Nie ma czegoś takiego jak fikcyjnego życie nienarodzone. To państwo wprowadzacie w błąd – odparła Bryłka.
Seryjny zabójcy kobiet
W piątek Donald Tusk wykrzyczał na wiecu w Poznaniu, że ta władza to „seryjni zabójcy kobiet„. Wiec charakteryzował się dużo mocniejszymi niż zazwyczaj hasłami i było to zapewne spowodowane wiecową atmosferą.
Tadeusz Cymański, będący jedną nogą w PiS-ie, powiedział w Polsat News, że słowa Donalda Tuska są oburzające. – Jeżeli to nie jest mowa nienawiści, to co nią jest? – pytał poseł.
Zupełnie inny punkt widzenia przedstawił Mariusz Witczak z Platformy Obywatelskiej. – Niejasność przepisów prawnych doprowadziła do sytuacji, która potocznie jest nazywana „efektem mrożącym” i to jest zjawisko, za które PiS bierze 100 proc. odpowiedzialność – powiedział.
Słowa Tuska nazwał „skrótem myślowym”. – Który mówi o obciążeniu odpowiedzialnością polityczną tych, którzy doprowadzili do tej decyzji – dodał.
Źródło: Polsat News
