Poseł PO zwrócił uwagę na kolejną kontrowersyjną wrzutkę PiS. „150 mln zł na rozdawanie kolegom”
W ramach Funduszu Edukacji Finansowej rząd posiada aż 150 mln zł. Jak na razie nie wydano ani złotówki. Teraz może się to zmienić. Pytanie, czy dla dobra podatnika.
Fundusz Edukacji Finansowej
Jak czytamy na stronie Rzecznika Finansowego, działalność Funduszu Edukacji Finansowej „ma się przyczynić do zwiększenia bezpieczeństwa obywateli w kontekście podejmowania decyzji finansowych, w tym decyzji inwestycyjnych”. To ważne, zwłaszcza w dobie wysokiej inflacji, gdy Polacy szukają sposobów, jak uchronić oszczędności przed spadkiem ich wartości.
Środki z Funduszu mają być przeznaczone na finansowanie edukacji finansowej, w szczególności na:
1) organizację kampanii edukacyjnych i informacyjnych mających na celu zwiększenie świadomości finansowej społeczeństwa;
2) opracowywanie strategii edukacji finansowej i monitorowanie jej realizacji;
3) opracowywanie programów edukacyjnych i wydawanie publikacji popularyzujących wiedzę w zakresie funkcjonowania rynku finansowego, zagrożeń na nim występujących oraz podmiotów na nim działających;
4) współpracę z innymi podmiotami, w tym podmiotami rynku finansowego, w zakresie opracowywania dokumentów dotyczących edukacji finansowej;
5) współpracę z ministrem właściwym do spraw oświaty i wychowania w zakresie systemowego podejścia do edukacji finansowej, w szczególności w odniesieniu do podstaw programowych odnoszących się do szeroko pojętej edukacji finansowej
6) wspieranie projektów edukacyjnych i promocyjnych z zakresu finansów i rynku finansowego.
Wszystko w kraju, w którym edukacja finansowa nie stoi na wysokim poziomie, wydaje się ważne.
Dodajmy, że Fundusz jest zasilany z kar nakładanych przez m.in. Komisję Nadzoru Finansowego.
Jak na razie środki nie są wydawane. Może się to jednak zmienić.
Sejm zajmuje się sprawą
W czasie obecnie trwającego posiedzenie Sejmu izba niższa parlamentu zajmuje się „Rządowym projektem ustawy o zmianie ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji oraz niektórych innych ustaw”. Wśród poprawek znalazły się ciekawe zapisy.
Z projektu art. 43ha dowiadujemy się, że „Dysponent Funduszu udziela dotacji celowej na realizację działań, o których mowa w art. 43h pkt 1, podmiotowi wybranemu w trybie ogłoszonego przez niego:
1) otwartego konkursu ofert lub
2) naboru wniosków w ramach programu”.
Problemem jest kolejny zapis:
„W uzasadnionych przypadkach dysponent Funduszu udziela dotacji celowej na realizację działań, o których mowa w art. 43h pkt. 1, które nie są objęte ogłoszonym przez niego programem”.
Pytanie brzmi teraz: czy nie jest to furtka do tego, by środki te wydawać swobodniej?
Zdaniem polityków PO, tak właśnie jest. Jarosław Urbaniak z PO grzmiał dziś z mównicy sejmowej.
– Nagle w trakcie prac w komisji pan poseł Gawęda wrzuca trzy inne ustawy do środka, do tej ustawy [chodzi o Rządowym projektem ustawy o zmianie ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji oraz niektórych innych ustaw”]. Dla kogoś, kto się nie zna – przecież się spieszymy, na być sprawnie. Problem polega na tym, że to jest łamanie przepisów prawa. (…) Nie wolno w ten sposób tworzyć prawa, nie wolno omijać procedury i wrzucać takich rzeczy [do projektu ustawy]. (…) Jeszcze wczoraj minister Czarnek bronił swojego rozdawania nieruchomości kolegom i znajomym. A tutaj mamy taki oto przepis – wskazał palcem na kartkę z fragmentem nowelizacji ustawy i zacytował powyższy, wymieniony przez nas jej fragment.
Poseł PO zarzucił ministrowi finansów: – Zazdrościł pan Czarnkowi, teraz pan też chce mieć 150 mln zł na rozdawanie kolegom. Przecież to jest druga „Willa plus”.
Jego zdaniem takie poprawki są „niedopuszczalne”.
Źródło: sejm.gov.pl, gazetaprawna.pl