Polski duchowny przesłał Cyrylowi „braterskie pozdrowienia”, teraz się tłumaczy. „Wybaczcie mnie, grzesznemu”
Zwierzchnik Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego napisał list do patriarchy moskiewskiego Cyryla. Problem w tym, że treści wynika, że popiera on propagandową narrację Kremla ws. ataku Rosji na Ukrainę. Abp Sawa przyznał się już do błędu i przeprosił za swoje słowa.
Abp Sawa grzeszy, ale przeprasza
– W duchu zbliżającej się w naszym Kościele, Niedzieli Wybaczenia Win zwracam się do Was Bracia i Siostry w Chrystusie, a także do wszystkich Rodaków: wybaczcie mnie, grzesznemu – napisał abp Sawa.
W jego odczuciu była to „zwyczajowa, osobista depesza„. Twierdzi, że potępia wojnę na Ukrainie . „Wyraz temu stanowisku dałem jeszcze w marcu 2022 roku kierując apel o jej zaprzestanie zarówno do Federacji Rosyjskiej, jak i osobiście do Jego Świątobliwości Patriarchy Cyryla” – napisał w oświadczeniu opublikowanym przez ekumenizm.pl.
Dodał, że nie zgadza się z prokremlowską narracją Cyryla.
List do Cyryla
Metropolita napisał do Cyryla list z okazji 14. rocznicy intronizacji, czyli objęcia urzędu patriarchy przez putinowskiego sojusznika. Pismo zaczyna się od przesłania „najserdeczniejszych, braterskich pozdrowień”, a potem jest tylko gorzej. Chodzi m.in. o ten kontrowersyjny akapit:
„Wrogowi wiary nie podoba się stabilność Cerkwi – dąży do jej zniszczenia. To, co stało się na Ukrainie, wyraźnie o tym świadczy. Ale moc Boga jest wielka, jest niezwyciężona. Wierzymy głęboko, że Zło, które niszczy Boski Organizm Cerkwi, zostanie zniszczone przez Chrystusa, Zwycięzcę śmierci i Piekła. Modlimy się do naszego Zbawiciela, Pasterza, aby tak się stało”.
Ekspert ds. prawosławia i Prezes Fundacji Hagia Marina Patryk Panasiuk rozmawiał na ten temat z KAI. Jego zdaniem abp Sawa wyszedł poza ramy przyjętego protokołu.
– Czuję zażenowanie tym listem, zwłaszcza, że jest to kolejny raz, kiedy władze polskiej Cerkwi otwarcie stają po stronie Patriarchatu Moskiewskiego – powiedział.
Jego zdaniem „postawa naszego metropolity może i powinna niepokoić”.
– Wydawało mi się, że w momencie napaści Rosji na Ukrainę doszło w naszej Cerkwi do zmiany. Sądziłem, że nastąpi odwrót od ruskiego miru i zwrócimy się w kierunku Grecji, skąd pochodzi polskie i ukraińskie prawosławie. Niestety, Cerkiew w Polsce staje się przekaźnikiem narracji patriarchatu moskiewskiego, szczególnie w kwestii autokefalicznej Cerkwi Ukrainy – stwierdził.
Źródło: wp.pl