Polityk PiS straszy sensacyjnym scenariuszem? Chodzi o ważność wyborów. „Izba stwierdzi, czy były legalne”
11 stycznia odbędzie się posiedzenie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego w sprawie ważności wyborów parlamentarnych z 15 października.
Wybory parlamentarne, które odbyły się 15 października, zakończyły ośmioletnią władzę PiS w Polsce. Ekipa z Nowogrodzkiej co prawda zdobyła największą liczbę głosów, ale z powodu swojej konfrontacyjnej natury utraciła jakąkolwiek możliwość koalicyjną. Z kolei ponad 11 mln wyborców wskazało przy urnach partie opozycyjne – KO, Trzecią Drogę i Lewicę, dając wyraźny sygnał, że czas rządów Jarosława Kaczyńskiego powinien się zakończyć.
Dla PiS utrata władzy po ośmiu latach jest szokiem. Kaczyński dał sygnał, by jeszcze mocniej zaognić atmosferę w polskiej polityce. PiS robi wszystko, by utrudnić nowej władzy rządzenie. Wykorzystywany będzie upolityczniony Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej, Nowogrodzka oczekuje też pomocy Pałacu Prezydenckiego. I Andrzej Duda już, jak na zawołanie, chciał zrobić na złość nowej władzy i zawetował ustawę okołobudżetową. PiS marzy się, aby prezydent skrócił kadencję Sejmu, ale aby to się stało rząd musiałby nie przedstawić budżetu w terminie. Prezydent nie ma prawa zawetować ustawy budżetowej, może za to skierować ja do Trybunału Konstytucyjnego, choć trudno znaleźć logiczny pretekst, by to zrobić. Nowogrodzkiej zależy jednak na wprowadzeniu chaosu na kolejnym froncie.
Wybory ważne? Neo-sąd orzeknie
A może pójść na całość? Trzeba pamiętać, że Sąd Najwyższy nie orzekł jeszcze ważności wyborów. Posiedzenie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego w tej sprawie odbędzie się 11 stycznia. Tego samego dnia, w którym PiS organizuje swój marsz w obronie wolnych mediów. Pojawiają się głosy spekulujące, że nie jest to przypadek. Warto bowiem wspomnieć, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej to tzw. neo-sąd, TSUE orzekło, że nie jest ona „niezawisłym i bezstronnym sądem”.
– U nas ten sąd nie jest sądem w rozumieniu prawa europejskiego, ani w rozumieniu prawa polskiego i powinien wstrzymać się od orzekania. A zatem mamy ustawowy termin do stwierdzenia ważności wyborów do Sejmu i Senatu, w związku z tym nie ma możliwości przesunięcia właściwości do innego sądu w trybie w zmiany kodeksu wyborczego. A zatem mamy sytuację, w której nie-sąd będzie orzekał o ważności wyborów – mówi prof. Mirosław Wyrzykowski, sędzia TK w stanie spoczynku, w rozmowie z portalem Prawo.pl. Niejasny status Izby może otworzyć kolejny front chaosu prawnego. Jeżeli orzeknie ważność wyborów, PiS może przewrotnie przypominać wyrok TSUE. Jeżeli orzekłoby nieważność wyborów, tej decyzji nie uzna nowa większość, bo Izba nie jest sądem.
Wąsik: „Wkrótce Izba stwierdzi, czy wybory były legalne”
Ciekawie w tym kontekście brzmią słowa Macieja Wąsika, które ten powiedział dziennikarzowi TVN24.
– Jestem posłem z wyboru moich wyborców. Ponad 24 tysięcy ludzi. Jestem posłem, bo PKW ogłosiło, że jestem posłem. Za chwilę Izba Kontroli Nadzwyczajnej potwierdzi to, bo stwierdzi, czy wybory były legalne. Stwierdzi, czy mandat Hołowni jest legalny, stwierdzi, czy mandat Wąsika jest legalny. Za chwilę Sąd Najwyższy, Izba Kontroli Nadzwyczajnej określi tę decyzję – mówił pytany, czy w obliczu prawomocnego wyroku wciąż czuje się posłem.
Termin na wnoszenie protestów wyborczych minął 25 października. Zarejestrowano ich blisko 900. Z kolei 7 grudnia Sąd Najwyższy stwierdził ważność referendum, które odbyło się wraz z wyborami.